Marek Kubala wrócił do sądu, by walczyć o odszkodowanie
To druga próba dochodzenia w procesie cywilnym odszkodowania od Skarbu Państwa. We wrześniu ubiegłego roku sąd odrzucił pozew, uznając powagę rzeczy osądzonej. Były diler samochodowy walczy o blisko 30 mln zł.
- Skarb Państwa musi zapłacić za wyrządzoną szkodę. Będę o to walczył do końca życia - mówi Kubala:
Przedsiębiorca domaga się 18 mln zł za utratę korzyści z siedemnastu lat możliwego prowadzenia działalności i 10 mln złotych za doprowadzenie do upadku przedsiębiorstwa. - Sprawiedliwości musi stać się zadość - dodaje Kubala:
Przypomnijmy - Kubalę aresztowano na miesiąc w grudniu 2000 roku. Postawiono mu zarzut o narażenie skarbu państwa na stratę blisko pół miliona złotych. Przedsiębiorcę wypuszczono, ale przez kolejnych 11 lat walczył o uniewinnienie. Później mężczyzna wystąpił o odszkodowanie za poniesione straty, ponieważ w wyniku aresztowania stracił wiarygodność, a partnerzy i banki rozwiązali z nim współpracę, przez co wpadł w spiralę długów.
W 2013 roku Sąd Okręgowy oddalił roszczenie, by wkrótce Sąd Apelacyjny nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy. W efekcie w lutym 2016 roku Kubali przyznano odszkodowanie, jednak zamiast blisko 50 milionów otrzymał zaledwie 90 tys zł, które po odwołaniu do Sądu Apelacyjnego podwyższono do 150 tys zł. uznając, że przedsiębiorcy należy się odszkodowanie jedynie za 17 dni spędzonych w areszcie, a nie straty które mogło ono spowodować.
Marek Kubala, tonąc w wielomilionowych długach, zwrócił się do Sądu Najwyższego o kasację wyroku, ale ją oddalono (KLIKNIJ I CZYTAJ WIĘCEJ).
W sądzie zasugerowano przedsiębiorcy, by o odszkodowanie od Skarbu Państwa wstąpił na drogę cywilną. Tak też uczynił we wrześniu 2017 roku. Wówczas Sąd Okręgowy uznał, że odszkodowanie już zasądzono i uznając zasadę o powadze rzeczy osądzonej nie można ponownie wracać do sprawy w której wyrok wydał już Sąd Najwyższy. Kubala się nie poddał i złożył zażalenie do Sądu Apelacyjnego, który przyznał mu rację uznając, że proces należy rozpocząć. Tak też się stało.
O sprawie Marka Kubali pisaliśmy wielokrotnie:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.