Nie mamy dowodów na istnienie "złotego pociągu" pod Wałbrzychem (ZOBACZ)
- Nie możemy stwierdzić z całą pewnością, że tzw. "złoty pociąg" w istocie znajduje się w okolicy Wałbrzycha. Zebrane dokumenty nie dają takiej możliwości - oświadczył wojewoda dolnośląski Tomasz Smolarz.
Po posiedzeniu zespołu kryzysowego oświadczył, że obowiązkiem władz jest zapewnienie bezpieczeństwa, dlatego wzmocniona zostanie ochrona wokół miejsca domniemanego znaleziska, mimo iż są wątpliwości.
Ani prezydent Wałbrzycha, ani Urząd Wojewódzki nie posiada zdjęć z georadaru.
- Na podstawie dokumentów, które prezydent Wałbrzycha przyjął, nie można stwierdzić, by faktycznie znalezisko zostało w tym miejscu potwierdzone - mówi wojewoda Tomasz Smolarz.
Czytaj też: Pożar lasu w miejscu, gdzie ma być ukryty "złoty pociąg"
Wałbrzyski ratusz musiał wszcząć procedurę administracyjną, mimo wątpliwych przesłanek, powiedział po posiedzeniu zespołu prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej.
- To jest pierwsza informacja, z którą zgłaszają się w formie pisemnej do urzędu znalazcy, co wywołuje konsekwencje administracyjne. Jakkolwiek materialne przesłanki wydają się konieczne do traktowania z dużym dystansem, co podkreślaliśmy od początku - mówił Roman Szełemej.
Prezydent Wałbrzycha jeszcze dziś złoży wniosek do Ministra Obrony, by za pomocą sprzętu wojskowego (georadaru) spenetrować miejsce rzekomego znaleziska. Teren na którym może być "złoty pociąg" ma powierzchnię kilku hektarów. Jest zlokalizowany w pobliżu trasy kolejowej Wałbrzych Świebodzice - w rejonie 65. kilometra tej drogi.
- Na 99% pociąg stoi we wskazanym miejscu - to z kolei słowa Generalnego Konserwatora Zabytków, Piotra Żuchowskiego. (CZYTAJ WIĘCEJ)
- Jesteśmy prawie pewni, że pancerny skład, którego istnienie i lokalizację wskazali prawnicy dwójki poszukiwaczy naprawdę istnieje - mówi Generalny Konserwator Zabytków Piotr Żuchowski.
Zawiadomienie o znalezieniu w Wałbrzychu pancernego składu, w którym mogą się znajdować skarby III Rzeszy - trafiło do resortu kultury. Minister dodał, że jeżeli pociąg stanie się własnością Skarbu Państwa, to odkrywcy mogą liczyć na znaleźne.
Minister całą sytuację określił jako wyjątkową i bez precedensu. Do tej pory mieli tylko zgłoszenia ustne, największe z nich dotyczyły czołgów lub dział z czasów II wojny światowej. – Pociąg ma mieć ponad 100 metrów – podkreślał Piotr Żuchowski. Dodał, że widział zdjęcie georadarowe z zarysem pociągu. Na zdjęciu widoczne mają być m. in. działa oraz platformy. Informację dotyczącą ukrycia pociągu na łożu śmierci miała przekazać jedna z osób, która brała udział w tej operacji.
Według ustaleń Radia Wrocław pancerny pociąg stoi gdzieś pomiędzy 61. a 65. kilometrem trasy kolejowej Wrocław - Wałbrzych. Na taką lokalizację wskazują wszyscy specjaliści. Według ich relacji miał tam znajdować się tunel kolejowy, którego wlot został przez Niemców wysadzony i zamaskowany.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:
- Tłumy szukają pociągu. To może skończyć się tragedią
- Zaginiony niemiecki pociąg stoi pomiędzy 61. a 65. kilometrem trasy kolejowej Wrocław - Wałbrzych
- Czy właśnie tam jest ukryty pociąg ze złotem Wrocławia?
- "Moi klienci wiedzą, gdzie jest legendarny pociąg" (ROZMOWA)
- Sensacyjne odkrycie! Znaleźli pociąg ze złotem?
- Złoto czy diamenty? Kolejne fakty ws. tajemniczego pociągu
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.