Sensacyjne odkrycie! Znaleźli pociąg ze złotem?
Sensacja historyczna w Wałbrzychu. Dwóch mężczyzn twierdzi, że wie, gdzie stoi zaginiony pancerny pociąg z czasów drugiej wojny światowej. Sprawa jest bardzo tajemnicza. Jako pierwszy poinformował o tym portal wiadomosciwalbrzyskie.pl.
Pociąg ma mierzyć nawet 150 metrów długości. W środku mają znajdować się przedmioty wartościowe, na przykład kruszce. Badacze podkreślają, ze wszystkie tropy w tej sprawie wskazują na legendarny, wypełniony złotem skład, który w maju 1945 roku wyjechał z Wrocławia.
Tego jeszcze nie wiadomo. Potwierdzoną informacją jest natomiast to, że osoby, które znalazły skład żądają 10 procent znaleźnego. Pismo w tej sprawie, za pośrednictwem kancelarii prawnej, skierowały do lokalnego samorządu.
Andrzej Gaik, przewodnik z zamku Książ mówi, że od lat są informacje o tym, ze ten skład stoi w zamaskowanym tunelu na 65. kilometrze linii kolejowej Wrocław – Wałbrzych. Kilkanaście lat temu prowadzili tam aktywne poszukiwania:
Prac nie udało się wznowić, a legendarny pociąg co kilka lat jest wskazywany w kolejnych lokalizacjach, także w okolicach Jeleniej Góry. Dlatego przewodnik do informacji o odkryciu podchodzi bardzo sceptycznie:
Czytaj więcej:
- Złoto czy diamenty? Kolejne fakty dotyczące tajemniczego pociągu
- "Moi klienci wiedzą, gdzie jest legendarny pociąg" (ROZMOWA)
Fragmenty pisma: "Opinia dotyczy znalezienia pociągu pancernego z czasów II wojny światowej, zawierającego prawdopodobnie dodatkowe urządzenia w postaci na przykład dział samobieżnych ustawionych na platformach o całkowitej długości około 150 metrów. Pociąg zawiera także, m. in. przedmioty wartościowe, cenne materiały przemysłowe oraz kruszce szlachetne". |
Z naszych informacji wynika, że sprawą nie zajmuje się na razie wałbrzyska policja.
Nagroda, albo... dyplom O rzekomym odkryciu skarbu na razie nic nie wie Wojewódzki Konserwator Zabytków. Uzyskanie 10 proc. znaleźnego od hipotetycznego skarbu może być jednak problemem, mówi portalowi www.prw.pl zastępca dolnośląskiego konserwatora, Ewa Kica. Jej zdaniem, jeżeli znalezisko stanowi dobro kultury narodowej, to znalazca może wystąpić jedynie o nagrodę, którą przyznaje minister kultury. Może być to gratyfikacja pieniężna, ale także np. dyplom uznania. |
Czy chodzi o zaginione "Złoto Wrocławia"?
Opancerzony pociąg zaginiony w maju 1945 roku wzbudza emocje od lat. Skarby wywiezione z Wrocławia miały dotrzeć do Świebodzic a celem był Wałbrzych, ale wagony nigdy tam nie dotarły. Pojawiały się nieoficjalne informacje, że mógł wjechać do tunelu, który miał być wydrążony w dolinie niedaleko osiedla Lubiechów i prowadził pod Zamek Książ. Jednak nigdy tych informacji nie potwierdzono. Pociągu pancernego szuka od dawna Tadeusz Słowikowski, emerytowany górnik z Wałbrzycha, który wraz Andrzejem Gaikiem kilka lat przekopywali okolicę, ale bez rezultatu. Niektóre niezweryfikowane relacje, podają, że tunel podziemny odchodzący od głównej trasy kolejowej istniał jeszcze 1947 roku. Jeżeli tak rzeczywiście było i po wojnie taki tunel istniał, to zasypać go mogli Rosjanie. To oni prawie do 1950 roku stacjonowali w zamku doszczętnie go dewastując.
Podróżniczka i znawczyni historii Dolnego Śląska Joanna Lamparska mówi Radiu Wrocław, że historia złota od lat rozpala emocje w środowisku poszukiwaczy skarbów:
Jak podchodzić do tego typu rewelacji?
Jeśli jednak historia się potwierdzi, to byłaby to sensacja.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.