Porodówka przy Kamieńskiego we Wrocławiu zamknięta
W placówce przy ulicy Borowskiej w sobotnie popołudnie na przyjęcie czekało kilka kobiet, ale nie było wielkiego tłoku. Pani Magdalena została już przyjęta. Teraz czeka już na poród bliźniaczek - Niny i Nadii. - Zastanawiamy się tylko, jaki ruch się tutaj zrobi nagle, bo tak pewnie będzie. Jak tutaj był zamknięty oddział, to też był ruch w pozostałych szpitalach. Pewnie będzie większy chaos, ale ja jestem spokojna - opowiada przyszła mama.
PRZECZYTAJ: 2000 podpisów pod petycją o niezamykanie wrocławskiej porodówki
- Musiałam zrobić badanie, a teraz czekam na lekarza. Poród przy Borowskiej? Jeszcze nie podjęłam decyzji. Wrzesień to taki gorący okres, z tego co wiem. Może nie będzie tak źle - mówiła w rozmowie z naszym reporterem pani Anna, który również trafiła do szpitala przy Borowskiej.
Każdego dnia w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym przy ulicy Kamieńskiego odbieranych jest 10 do 15 porodów - to dużo i brak tak ważnej porodówki będzie dla ciężarnych odczuwalny. Kobiety mają szukać pomocy w trzech pozostałych porodówkach w mieście: na Brochowie, w klinikach przy Borowskiej albo Chałubińskiego. Warto rozważyć także szpitale w Oławie czy Trzebnicy. Remont Kamieńskiego potrwa miesiąc.
ZOBACZ TAKŻE:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.