Wałbrzych przegrywa z Mo-Brukiem! Spółka chce pół miliona od gminy
W sprawie chodzi o pieniądze za wycinkę drzew, które w 2011 roku miasto pobrało od firmy Mo-Bruk. To kwota ponad 363 tysięcy złotych, która według spółki pobrana została niesłusznie. Warto doprecyzować, że dotyczy to wycinki drzew z terenu przy ulicy Moniuszki.
Do tego dochodzi jeszcze kwota ustawowych odsetek, przekraczająca 200 tysięcy złotych. Postępowanie w tej sprawie toczyło się przed prezydentem Miasta Wałbrzycha, Samorządowym Kolegium Odwoławczym, a także przed WSA we Wrocławiu (w zakresie kontroli sądowej). Zakończyło się dla gminy niekorzystnie.
Prezydent Wałbrzycha złożył wniosek do SKO o ponownie rozpatrzenie sprawy, jednak w połowie czerwca został on odrzucony. Czy to zamyka sprawę? Według spółki tak, samorząd zapowiada jednak złożenie sprawy do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Oto co mówi rzecznik wałbrzyskiego ratusza Arkadiusz Grudzień:
Samorząd Wałbrzycha już zapowiedział, że płacić nie zamierza. Wspólnie z mieszkańcami domaga się natomiast zamknięcia tej firmy. Mówi Zbigniew Michurski ze Stowarzyszenia Nowoczesny Wałbrzych:
Mo-Bruk od lat odpowiada, że działa legalnie i ma wszystkie niezbędne pozwolenia.
Miasto prowadzi ze spółką prawdziwą wojnę, strony spotykają się tylko w sądzie. Przeciwko działalności składowiska od lat protestują także mieszkańcy Wałbrzycha.
O działalności firmy Mo-BRUK w Wałbrzychu informowaliśmy wielokrotnie, m.in. tutaj:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.