WAŁBRZYCH: Mo-Bruk wygrywa z miastem. Chodzi o pół miliona
Gmina nie zamierza jednak tego robić - mówi rzecznik ratusza, Arkadiusz Grudzień:
Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej o Mo-Bruku mówi znacznie mocniej: - Przyszłości ta spółka w naszym mieście nie ma (...)
Posłuchaj całej wypowiedzi prezydenta Szełemeja:
Mo-Bruk zapowiada, że nie poprzestanie tylko na zwrocie pieniędzy. Zapowiada także złożenie wniosku o odszkodowanie. Na razie nie podaje w jakiej kwocie. Spółka uważa, że decyzja jest ostateczna i nie można się od niej odwołać.
W sprawie chodzi o pieniądze za wycinkę drzew, które w 2011 roku miasto pobrało od firmy Mo-Bruk. To kwota ponad 363 tysięcy złotych, która według spółki pobrana została niesłusznie. Warto doprecyzować, że dotyczy to wycinki drzew z terenu przy ulicy Moniuszki. Do tego dochodzi jeszcze kwota ustawowych odsetek, przekraczająca 200 tysięcy złotych. Postępowanie w tej sprawie toczyło się przed prezydentem Miasta Wałbrzycha, Samorządowym Kolegium Odwoławczym, a także przed WSA we Wrocławiu (w zakresie kontroli sądowej). - W naszej ocenie decyzja jest ostateczna gdyż Prezydent Miasta Wałbrzycha nie jest stroną przedmiotowego postępowania zgodnie z wymogami KPA. Brak statusu strony postępowania wyklucza możliwość zaskarżenia decyzji SKO przez Prezydenta – mówi Izabela Hals, rzecznik prasowy spółki. Inaczej patrzą na sprawę przedstawiciele gminy. Zarówno rzecznik jak i prezydent Wałbrzycha zapowiadają odwołanie. Z naszych informacji wynika, że ratusz chce, aby sprawę ponownie rozpatrzyło Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Ale już nie wałbrzyskie, ale inne, wyznaczone przez właściwego ministra.
O działalności firmy Mo-BRUK w Wałbrzychu informowaliśmy wielokrotnie. W ubiegłym roku bardzo często, w związku z ogromnym pożarem, który kilka dni płonął na składowisku spółki. Prokuratura wciąż prowadzi postępowanie w tej sprawie, reakcje społeczne i samorządowe na to wydarzenie były takie:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.