Nieprawidłowości w funkcjonowaniu Opery Wrocławskiej
Zlecenia z wolnej ręki, w sytuacjach gdy powinien być przetarg, brak dokumentacji dotyczącej wykorzystywania sal i sprzętu, i wątpliwości dotyczące zawierania umów sponsorskich - znamy wstępne wyniki kontroli Urzędu Marszałkowskiego w Operze Wrocławskiej. Teraz do zastrzeżeń ma się ustosunkować dyrektor placówki Ewa Michnik. Wiadomo, że dodatkowo zlecona została analiza prawidłowości procedury związanej z pozyskiwaniem sponsorów dla Opery. Mają ją wykonać trzy niezależne kancelarie prawne. Tadeusz Samborski mówi nam o pierwszych zaleceniach dla Ewy Michnik:
Informacje o wątpliwościach do umów sponsorskich Opery Wrocławskiej pojawiły się po tym jak Ewa Michnik zwolniła swojego wieloletniego zastępcę Janusza Słoniowskiego. Okazało się, że prowizje za pozyskiwanie sponsorów otrzymywali pracownicy Opery Wrocławskiej. Najwięcej, bo ponad mln zł w ciągu kilku lat zarobiła rzecznik prasowa instytucji.
W tej sprawie postępowanie prowadzi policja i prokuratura, choć nie wszczęto jeszcze śledztwa. Urząd Marszałkowski ma nakazać Ewie Michnik przygotowanie w trybie pilnym planu naprawczego, w tym zaproponowania nowego modelu rozliczeń za pozyskiwanie sponsorów.
Rozmowa z dyrektor Opery Wrocławskiej (POSŁUCHAJ) Dyrektor Opery Wrocławskiej Ewa Michnik oświadcza, że to jej były zastępca rozpętał aferę dotyczącą podejrzeń o nieprawidłowości w placówce. Szefowa Opery odrzucała dziś zarzuty dotyczące umów sponsorskich - pisaliśmy 5 sierpnia br. Całą rozmowę można znaleźć TUTAJ. |
Dyrektor Opery po ujawnieniu sprawy mówiła, że nie widzi nic zdrożnego w fakcie, że jej pracownicy zarabiają w ten sposób dodatkowe pieniądze. Podkreślała, że bez środków od sponsorów placówka nie byłaby by wstanie prowadzić działalności artystycznej na takim poziomie jak to jest w tej chwili.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:
- Personalna rewolucja w Operze Wrocławskiej (TYLKO U NAS)
- Były wicedyrektor opery bez zarzutów o niegospodarność
Odchodzę, ale bez zarzutów o niegospodarność - były dyrektor Opery Wrocławskiej Janusz Słoniowski mówił w lipcu br. Radiu Wrocław, że rozstaje się z placówką za porozumieniem stron. Początkowo pojawiły się informacje o liście zarzutów wobec swojego zastępcy, jakie przygotowała szefowa opery Ewa Michnik. Miało chodzić o narażenie budżetu placówki. Janusz Słoniowski zaprzecza i podkreśla, że powodem była tylko i wyłącznie utrata zaufania. POSŁUCHAJ TUTAJ...
Zwolnienie Janusza Słoniowskiego odbiło się szerokim echem w środowisku kulturalnym Wrocławia. Ewa Michnik i były wicedyrektor byli uznawani za "tandem artystyczny". Janusz Słoniowski pracował w Operze od 1980 roku. Urząd Marszałkowski zainteresował się całą sytuacją. Zlecono kontrolę w placówce. Ewa Michnik przestała chcieć ze mną pracować - mówił nam były już zastępca szefa Opery Wrocławskiej.
Informację o personalnym zamieszaniu w Operze Wrocławskiej podaliśmy jako pierwsi.
Na zdjęciu Ewa Michnik i Janusz Słoniowski/fot.Sebastian Ottenbreit
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.