Walczą od czterech lat o emerytury. Sprawą nieuczciwego pracodawcy zajmie się CBA?

To dla pracowników może być ostatnia deska ratunku. Od ponad czterech lat po świadectwach pracy czy zaległych pensjach czy odprawach nie ma śladu. Teraz jest szansa, że sprawą udało się zainteresować Centralne Biuro Antykorupcyjne. Co prawda agenci nie pomogą pracownikom w uzyskaniu dokumentów, ale mogą zająć się innym wątkiem, czyli nielegalnym wyprowadzeniem majątku spółki przez sieć fikcyjnych firm.

 - Od momentu bankructwa, czyli od 2014 roku trwa sądowy spór między dwoma syndykami i nami, bo nikt nie potrafi ustalić dla kogo pracowałem przez 25 lat - opowiada Pan Lucjan, jeden z poszkodowanych:

Pracownik dodaje, że liczy na CBA, bo to ostatnia instytucja, która może pomóc -  Ziobro, Jaki, Kaczyński, prokuratura krajowa, nasi posłowie, Solidarność... CBA to chyba ostatnie miejsce, gdzie jeszcze z tym nie byliśmy - mówi Pan Lucjan.

Według prawników i specjalistów z Państwowej Inspekcji Pracy, winne jest tu prawo upadłościowe, które nie było zmieniane od lat 70. Czytaj więcej tutaj.