Świdnica: Od trzech lat sąd nie potrafi ustalić, kto jest ich pracodawcą
Od 3 lat nie wiedzą, kto ich zatrudniał. Ponad 60 osób ze Świdnicy i okolic od lat toczy walkę o pieniądze i świadectwa pracy. Ich były pracodawca zbankrutował, w międzyczasie wyrejestrowano ich z ZUS-u, a teraz nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za wypłatę odpraw, zaległych pensji i wystawienie niezbędnych dokumentów.
Sąd Najwyższy wydał już postanowienie, że to katowicka firma Ematech była ich ostatnim pracodawcą, co daje im kilka możliwości - mówi Dariusz Klimecki, kierownik Państwowej Inspekcji Pracy w Wałbrzychu:
Dariusz Klimecki dodaje: wszyscy padają ofiarą niezmienianych od lat 70-tych przepisów Kodeksu Pracy: - Brak jest jednoznacznych przepisów, które dawałyby możliwość, by zaświadczenia czy wyroki ustalające istnienie stosunku pracy, były respektowane przez organy takie jak urzędy pracy czy ZUS. Wydaje się, że są potrzebne zmiany legislacyjne
Syndyk masy upadłościowej Ematech powiedział nam w rozmowie telefonicznej, że nie ma prawnych instrumentów ani do wypłaty pieniędzy, ani do wystawienia świadectw pracy. Sąd musi bowiem rozstrzygnąć, kiedy faktycznie stosunek pracy ustał, bo wiele osób twierdzi, że nie otrzymało wypowiedzeń, a więc de facto, są nadal zatrudnieni w firmie. - Te roszczenia, w niektórych przypadkach, są niebagatelne - podkreśla:
Dziś w świdnickim sądzie okręgowym rusza kolejna rozprawa w tej sprawie. Sąd ma tym razem ustalić konkretną datę zakończenia pracy ponad 60 osób.
POSŁUCHAJ CAŁEGO MATERIAŁU:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.