Kłodzko: Kończą się kłopoty powodzian z 1997 roku. Ich mieszkania przestaną być wreszcie zastawem
To koniec dramatu mieszkańców ulicy Korytowskiej w Kłodzku. Jeszcze przed spłatą pożyczki - zaciągniętej w poprzedniej kadencji pod zastaw ich bloków - udało się porozumieć z bankiem. Ten wydał decyzję o zgodzie na wykreślenie z hipoteki osiedla obciążenia w wysokości blisko pięciu milionów zł. Teraz mieszkańcy mogą spać spokojnie. - Przez ostatnie lata miasto sumiennie spłacało pożyczkę, a po negocjacjach, bank zgodził się oczyścić hipotekę budynków - mówi burmistrz Kłodzka Michał Piszko
Ostatnie trzy lata były dla nich trudne - wspominali podczas konferencji, na której burmistrz Michał Piszko przekazał im dobrą nowinę. - Byliśmy, jako mieszkańcy, wstrząśnięci. Nie wiedzieliśmy, na czym stoimy. Plotki się rozchodziły, że nas eksmitują - podkreślała jedna z lokatorek.
Od teraz życie mieszkańców nie będzie zależne od banku. Ponadto chętni będą mogli wykupić mieszkania za 1% wartości, co umożliwia im uchwała rady miasta podjęta w 2015 roku. Od momentu zaciągnięcia kredytu w 2014 roku nie było to możliwe z uwagi na konieczność porozumienia z bankiem.
Mimo odciążenia hipoteki, przed miastem dalsza spłata kredytu, która potrwa do 2024 roku. Do oddania pozostało jeszcze 4 miliony 900 tysięcy złotych.
A tak o sprawie pisaliśmy w 2015 roku:
W budynkach mieszkają osoby, które straciły domy w wielkiej powodzi w 1997 roku. Na dokument potwierdzający zaciągnięcie pożyczki trafiono zupełnie przypadkowo po wyborach, już w 2015 roku. Łączna kwota zastawionych nieruchomości przekracza 9 mln zł. Budynki z Korytowskiej to 4,9 mln zł. Bank zrzekając się hipoteki zwolnił również hipotekę działki w rejonie ul. Walecznych. Miasto będzie mogło ją podzielić i udostępnić dla zabudowy jednorodzinnej. Pożyczka jednak będzie spłacana nadal do 2024 roku. W poniedziałek burmistrz złoży dokumenty do sądu. Do końca maja powinny zakończyć się formalności związane z księgami wieczystymi.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.