Koczowisko Romów zlikwidowane. "Oni wciąż potrzebują naszej pomocy" [POSŁUCHAJ]
Oni zrobili pierwszy, niezwykle odważnych krok, teraz pora na nas, wrocławian. Koczowisko Romów przy Kamieńskiego przestało istnieć. Rodziny skorzystały z propozycji miasta - dostały mieszkania i pomoc, aby wejść w "normalne" życie. Ich dzieci już chodzą do szkół, a rodzice będą pracować. Karolina Mróz z Fundacji Dom Pokoju tłumaczy jak trudna była trwająca rok realizacja programu likwidacji koczowiska.
- Teraz Romowie są pełni obaw, jak zostaną przyjęci przez lokalną społeczność - mówi Mróz:
- Kluczowym działaniem było nakłonienie Romów do wyprowadzki. Udało się - cieszy się Jacek Sutryk, szef departamentu spraw społecznych w magistracie.
CZYTAJ TEŻ: Rozmowa Dnia: Jacek Sutryk o wrocławskich Romach
Wcześniej urzędnicy próbowali innych rozwiązań. W lipcu 2015 roku na nielegalnie zajmowany teren przy ul. Paprotnej wkroczył ciężki sprzęt, następnie działka została zabezpieczona taśmami. Sprawa trafiła do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Według magistratu nikt tam od dawna nie mieszkał, a nadzór budowlany wydał nakaz uporządkowania terenu. Okazało się jednak, że na koczowisku żyła rodzina z małymi dziećmi. Romowie byli zaskoczeni, bo - jak mówili - nikt nie uprzedził ich o tym, że ich barak zostanie zburzony, a rzeczy osobiste będą wyrzucone na śmietnik.
ZOBACZ KONIECZNIE: Koparki wjechały na romskie koczowisko / Europejski Trybunał Praw Człowieka pyta o wyburzone domy wrocławskich Romów
Dwa lata wcześniej wrocławski magistrat pozwał Romów zajmujących koczowisko. Urzędnicy zdecydowali się na proces, bo jak tłumaczyli, wezwania do puszczenia działki nie przynosiły efektu. Po blisko trzech latach proces wznowiono, ale po pierwszej rozprawie zawieszono, bo urzędnicy porozumieli się z Romami i organizowali przeprowadzkę romskich rodzin do normalnych mieszkań.
kliknij w obrazek i czytaj więcej
CZYTAJ TEŻ: Wrocławski magistrat ukarany za romskie koczowisko
Teraz koczowiska już nie ma, co nie oznacza końca programu - samorząd partycypuje w kosztach utrzymania mieszkań i cały czas zapewnia pomoc w wejściu w „normalne” życie. - Nadal potrzebna jest im pomoc, także od nas, nowych sąsiadów - dodaje Karolina Mróz:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.