Z pogorzeliska w Szczawnie do wałbrzyskiej palmiarni
-Zamek Książ w Wałbrzychu, który zarządza palmiarnią i uzdrowisko w Szczawnie-Zdroju łączą wieki wspólnej historii, kuracjusze są naszymi stałymi gośćmi, dlatego taki gest wydał nam się naturalnym – mówi prezes Zamku Książ w Wałbrzychu Anna Żabska.
Juka, wysoka palma daktylowa, filodendrony, fikusy różnych gatunków, drzewko cytrynowe to nieliczne z roślin, które zdobiły Zakład Przyrodo-Leczniczy, a które przetrwały pożar z nocy 5 marca.
ZOBACZ KONIECZNIE: Tyle zostało z popularnego uzdrowiska po pożarze [ZDJĘCIA]
Od ubiegłego czwartku znalazły nowy, tymczasowy dom w wałbrzyskiej palmiarni. Do czasu odbudowy szczawieńskiego Zakładu będą tam pielęgnowane i doglądane.
-Decydującym czynnikiem były tragiczne zdjęcia ze spalonych wnętrz oraz prognoza pogoda, którą zapowiadano na weekend. Tak bardzo doświadczone przez żywioł ognia rośliny nie przetrwałyby mrozów w obiekcie bez dachu - mówi Mateusz Mykytyszyn, specjalista ds. komunikacji w Zamku Książ.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.