Rozmowa Dnia: Tajemnicze tunele w Lubaniu. Co się w nich kryje? [POSŁUCHAJ]
Przez dwa lata pasjonowaliśmy się złotym pociągiem, którego nie ma, ale w tym wypadku nie może być mowy o pomyłce. W Lubaniu już pierwszy odwiert na głębokość ponad 20 metrów potwierdził istnienie podziemnych tuneli z czasów II wojny światowej. Co w nich się znajduje? Jaka kryją tajemnicę? Nie wiadomo, bo sztolnie są zalane wodą, ale legendy mówią o szpitalu polowym, magazynie na supernowoczesną broń, czy nawet o skarbie Hermanna Goeringa. Więcej na ten temat już o 8:30.
Będziemy mówić o tym co wydarzyło się w weekend. Podziemna tajemnica po części została wyjaśniona. Już ten pierwszy odwiert na głębokość ponad 20 metrów potwierdził istnienie podziemnych tuneli pod Kamienną Górą. Co dalej? Co wiemy na ten moment?
Łukasz Orlicki: Wiemy, że ten obiekt istnieje, wiemy, że jest zalany wodą. Będziemy dalej pracować, żeby dostać się do środka.
Wiemy, że to jest tunel, a raczej kilka tuneli.
To jest zespół podziemnych korytarzy na które składają się właśnie takie tunele podłużne połączone ze sobą mające komory i śluzy zabezpieczające przed gazem. Także jest to obiekt typowy dla schronu przeciwlotniczego. Niemniej nie wiemy co w nim do końca funkcjonowało i co w nim było.
Ale Państwo macie już tę wiedzę, że z pewnością nie jest to typowa zawartość
Tak. Przede wszystkim cała historia polega na tym, że wejścia do schronu zostały wysadzone w 1945 roku i tak naprawdę nikt nie ma pewności co w nim do końca było. My przez te odwierty spodziewaliśmy się, że uda nam się zajrzeć do centralnej części schronu. Jeden z odwiertów prowadził do tej centralnej części, on jest zalany w tym miejscu. W jednym z kolejnych odwiertów udało nam się znaleźć fragmenty cegieł czy kątowników co świadczy o tym, że to nie jest taka typowa surowa sztolnia tylko była już adaptowana na potrzeby związane z jakimiś funkcjami w czasie II wojny światowej.
Tych legend nie brakuje. Chociażby szpital, który miał tam funkcjonować w trakcie tej największej, ostatniej zwycięskiej dla Niemców bitwy, bitwy lubańskiej. Czy to jest możliwe, że właśnie tam znajdował się szpital?
Tak, to są dosyć ciekawe relacje. Jedne związane są z powojennymi relacjami żołnierzy polskich, którzy tam się osiedlili z VII Dywizji Piechoty, które były potem publikowane w jednej z książek dotyczących historii Lubania. Tam się pojawiają takie dosyć makabryczne przekazy, że tam miały znajdować się porzucone ciała niemieckich żołnierzy i miał tam funkcjonować szpital. Niestety nie wiemy dokładnie, czy to jest prawda czy nie. Nie udało nam się znaleźć żadnych źródeł niemieckich na ten temat.
Mity, legendy przenikają się w rzeczywistością. Rzeczywistość jest taka, że pan Tomasz Bernacki z urzędu gminy w Lubaniu znalazł dokumenty opisujące, że są tunele i to jest faktografia, na której się opieracie.
Tak, w stosunku do różnych spraw związanych z II wojną światową mamy ważny element - plan, a właściwie szkic, który został odnaleziony w 2011 roku.
To szkic tego, co istnieje, czy co miało istnieć?
Miało. Nie mieliśmy innych niemieckich relacji pochodzących z czasów wojny. Po wojnie Polskie Przedsiębiorstwo Poszukiwań Terenowych próbowało odkopać te wejścia, ale zrezygnowało z tego. Uważano, że tam może się znaleźć coś cennego, ale stwierdzono, że koszt byłby zbyt duży. I rzeczywiście, wymaga to wielkich pieniędzy.
Zaraz o tym powiemy, ale wracając do legend - pojawia się opis, że to mógł być magazyn broni.
Nie możemy od tego nigdy uciec, rzeczywiście w okolicach Lubania Niemcy planowali produkcję broni V - wszystkich odmian rakiet czy pocisków.
To nie jest niemożliwe.
Nic nie możemy wykluczyć. Według naszej wiedzy nikt od czasów wojny tam nie zajrzał. Wszystkie te pogłoski mogą mieć pokrycie w faktach. W pewnym momencie pojawiła się hipoteza, że tam mogły znaleźć się archiwalia. Obiekt wtedy wymagał już odwodnienia, więc jako miejsce ukrycia cenniejszych dzieł sztuki czy archiwaliów nie do końca się nadawał, ale nie wiadomo, jak wykonano zabezpieczenia w najbardziej odległej części schronu.
Skrytki na dzieła sztuki znajdowały się w okolicach Kamiennej Góry, to fakt.
Na całym Dolnym Śląsku ukrywane były różnego rodzaju rzeczy, także skarby. Czy w Lubaniu mamy do czynienia z czymś takim? Mogę powiedzieć, że to jeden z nielicznych zamkniętych obiektów, o którym wiemy, że z pewnością istnieje, a do którego wejścia zostały odsadzone w 45 roku.
Jak plan gry dalej?
Analizujemy i oceniamy sytuację. Wkrótce przedstawimy plany z dostaniem się do środka. Mamy kilka wariantów. Jeden, bardzo kosztowny, dotyczy eksploracji od strony zawalonych wejść, drugi zakłada wwiercanie się od góry. Mamy dość skomplikowaną sytuację geologiczną, góra jest bazaltowa - z jednej strony twarda, z drugiej niestabilna, więc bicie niesie pewne niebezpieczeństwa.
Kiedy konkrety?
Za kilka tygodni będziemy gotowi. Koszt będzie rzędu od 50 do kilkuset tysięcy - spory, ale nie zatrważający. Myślę, że szybko się zwróci, to byłby to dostępny kolejny obiekt podziemny, który można zwiedzać. Kiedy to się stanie? Jeżeli decyzja będzie szybko, to jeszcze w tym roku można rozpocząć prace. W mojej ocenie potrwają one około 3 miesięcy.
POSŁUCHAJ ROZMOWY DNIA:
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.