Co kryje nieotwierany od II Wojny Światowej schron w Lubaniu? [ZOBACZ]
Pierwsze próby podjęto jesienią 2011 roku. - Spróbowaliśmy dostać się do schronu od strony wejścia zapasowego, które poprzez prawie 300-metrowy chodnik miało docierać do centralnej części schronu. Po wielu perypetiach, badaniach geordarowych, i wierceniach udało się w styczniu 2012 roku odkopać wejście. 300-metrowy korytarz ewakuacyjny nie został ukończony. W środku udało odnaleźć się wagonik i instalację górniczą. Nadal nie wiedzieliśmy, jaki jest stan centralnego podziemnego kompleksu - czytamy na facebooku.
W latach 50., koszty odkopania głównych wejść uznano za zbyt wysokie. Rejon lejów, pozostałości po wysadzeniu wlotów znajduje się głęboko w stromym zboczu. Aby dostać się do środka należy zainwestować setki tysięcy złotych.
Czy warto? - Aby odpowiedzieć na to pytanie musimy się przekonać czy schron kryjący się pod bazaltową kopułą istnieje, i co może znajdować się w środku. Wybraliśmy jedyną naszym zdaniem możliwą metodę weryfikacji – wiercenia. Całość projektu jest finansowana przez miasto Lubań, wiercenia będzie prowadzić firma Maxam. Gdy trafimy w podziemny korytarz, do odwiertu wprowadzimy specjalnie skonstruowaną kamerę GRALmarine extreme diving expedition support. Zadanie jest trudne, z „wysokości” ok. 22 – 24 metrów musimy trafić w cel o szerokości ok. 2 metrów, wytypowany na podstawie niemieckich planów.
Dziś od rana na profilu facebookowym miesięcznika Odkrywca można śledzić postępy prac związanych z odkrywaniem tajemniczego schronu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.