Spełniają kolejne marzenie Jasia. 11-latek spotka się z gwiazdami Realu Madryt
Marzenia się spełniają - niepełnosprawny Jaś Kmieć z Długołęki najpierw został triathlonistą, a teraz poleciał do Madrytu, żeby spotkać się z piłkarzami jednej z najsłynniejszych drużyn świata. Wyprawa na spotkanie z drużyną Realu Madryt jest możliwa dzięki pomocy jego fizjoterapeuty i grupy sportowej, którzy sfinansowali wyjazd chłopca i jego rodziców.
11-letni Jaś nie chodzi od urodzenia, ale przekracza wszelkie bariery, a jego fizjoterapeuta i przyjaciele pokazują, że nie ma rzeczy niemożliwych. Wysłali dokumentację medyczną do hiszpańskiego klubu i jak mówią Cristiano Ronaldo i jego koledzy już znają historię Jasia. Wiedzą, między innymi, że mimo choroby wziął udział w triatlonie.
Odpowiedź przyszła dwa tygodnie temu:
Spotkanie z piłkarskimi sławami jest zaplanowane na czwartek, w ośrodku szkoleniowym Realu Madryt. Chłopiec wejdzie tam, gdzie dostęp mają nieliczni, dostanie piłkę z autografami zawodników, będzie miał sesję fotograficzną z piłkarzami, a potem będzie mógł przyglądać się jak trenuje słynna drużyna.
11-letni Jaś piłką nożną interesuje się od dawna i zna wszystkich zawodników Realu Madryt. Najbardziej chce spotkać kapitana reprezentacji Portugalii, czyli Cristiano Ronaldo:
Krzysztof Kmieć, ojciec Jasia, potwierdza, że syn śledzi mecze piłkarskie, nie tylko Realu Madryt:
Szczegóły: TUTAJ
Jaś Kmieć choruje od urodzenia, nie może chodzić, ale to nie znaczy, że siedzi w domu. Jego sportowa przygoda zaczęła się od poznania fizjoterapeuty Łukasza Malaczewskiego, który zabierał chłopca na swoje treningi. O tym niezwykłym duecie zrobiło się głośno, kiedy wystartowali razem w triathlonie. Jaś jechał w specjalnym wózku, a płynął w pontonie przywiązanym do Łukasza.
Posłuchajcie:
Wprawa na spotkanie z piłkarzami Realu Madryt jest możliwa dzięki fizjoterapeucie z FizjoTRIterapia TEAM i grupie sportowej GVT.
Spotkanie z piłkarzami odbędzie się w czwartek (23.11) w ośrodku szkoleniowym Ciudad Real Madrid w miasteczku Valdebebas.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.