Niepełnosprawni wciąż mają problem na dworcu w Legnicy
Dwa przetargi i dalej potrzebni są tragarze. Na dworcu w Legnicy niepełnosprawni muszą nadal prosić o pomoc w dotarciu na perony.
- Wciąż nie udało się znaleźć wykonawców, którzy zmieściliby się w zakładanym przez nas budżecie – mówi Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP PLK
- Legnica nam pozostała jak wyrzut sumienia. Nie składamy broni, analizujemy sytuację i na pewno nie zostawimy Legnicy bez zapewnienia lepszego standardu - tłumaczy Mirosław Siemieniec.
Czytaj więcej: Wydali na dworzec za 13 mln zł i zapomnieli o niepełnosprawnych
Pewna też jest odbudowa linii kolejowej do Bielawy. Potwierdza to Wojciech Zdanowski, dyrektor Departamentu Infrastruktury urzędu marszałkowskiego, który przejmuje stare torowisko:
- Obecnie jest już wyłączona z sieci PLK, stąd też inicjatywa jej przejęcia i własnymi środkami wyremontowania tak, aby własnymi środkami pod same Góry Sowie można było dojechać - tłumaczy Wojciech Zdanowski.
Sześciokilometrowy odcinek ma być gotowy już za rok. Wojciech Kurzyjamski, dyrektor dolnośląskiego oddziału Przewozów Regionalnych, tłumaczy, że również POLREGIO ma się coraz lepiej i oferta tego przewoźnika poprawia się:
- Nie tylko prędkość na linii, ale też nowe przystanki, powodują, że mamy więcej chętnych. Liczy się tak naprawdę czas "drzwi w drzwi", dobre przesiadki na węźle, dużo połączeń - Wojciech Kurzyjamski.
Z kolei brakujący odcinek elektryfikacji na trasie do Zgorzelca ma być gotowy za trzy lata.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.