Trzy miesiące aresztu dla trojga pracowników wrocławskiego pogotowia
"Zastosowano środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na 3 miesiące w stosunku do 3 osób, przy czym dyrektor przebywa w placówce leczniczej pod odpowiednim dozorem - informuje biuro prasowe wrocławskiego Sądu Okręgowego. Zgromadzony materiał w sprawie - jak czytamy w komunikacie - wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych czynów. U podstaw decyzji - jak czytamy dalej - leży także grożąca surowa kara oraz obawa matactwa. Postanowienia są nieprawomocne. Zatrzymani mają siedem dni na odwołanie się od decyzji sądu.
Przypomnijmy: dyrektor Pogotowia Ratunkowego we Wrocławiu, który usłyszał zarzuty niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień, został z aresztu śledczego zabrany do szpitala. Jak potwierdza rzeczniczka prokuratury Małgorzata Klaus, dyrektor pogotowia źle się poczuł i trzeba było wezwać ... pogotowie. Po zbadaniu został w asyście policji przewieziony do szpitala. Jak już wcześniej informowaliśmy Wincenty M. został w czwartek zatrzymany przez policję w związku ze śledztwem w sprawie działania na szkodę pogotowia. Wraz z nim zatrzymani zostali także zastępca dyrektora ds. finansowych Stanisława O. i radczyni prawna pogotowia Joanna M. Śledczy zarzucają im między innymi nieprawidłowości przy inwestycjach prowadzonych w latach 2003 -2017, szkody na ponad 500 tysięcy złotych, mobbing wobec pracowników i tuszowanie śmierci pacjenta. Jak informuje rzeczniczka prokuratury podejrzani nie przyznali się do winy i złożyli obszerne wyjaśnienia.
O tym, że wrocławskie Pogotowie Ratunkowe jest na celowniku śledczych, mówiliśmy w czerwcu, kiedy do siedziby przy Ziębickiej wkroczyli policjanci i zabezpieczyli dokumenty oraz komputery placówki.
ZOBACZ:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.