PPA: Izraelska petarda na koniec fantastycznego weekendu
W sobotę Capitol rozbujał fantastyczny Jamie Cullum (CZYTAJ WIĘCEJ), w niedzielę stery przejęła izraelska diva uszyta na miarę XXI wieku. Shefita zaserwowała wrocławskiej publice największe hity takich gigantów jak Nirvana, Depeche Mode czy Radiohead, ale próżno w nich było szukać znajomych akcentów. Zaaranżowane na bliskowschodnią modłę i wyśpiewane z charakterystycznym, środkowoeuropejskim akcentem "Karma Police", "Lithium" czy "Personal Jesus" brzmiały zaskakująco - momentami tak bardzo, że ciężko było z orientalnych dźwięków wyłuskać doskonale znane frazy i treści.
Shefita - w przerwach między kawałkami odgrywająca rolę orientalnej, rozkapryszonej gwiazdy, u której Mariah Carey brała lekcje śpiewu, a Kim Kardashan - stylu, szybko kupiła przeglądowych widzów, którzy przez 75 minut bujali się w takt arabskich melodii, a postmodernistyczną, pełną energii mieszaninę stylów i konwencji nagrodzili owacjami na stojąco.
WYSTĄPILI:
- SHEFITA (ŚPIEW)
- YANIV TAICHMAN (OUD)
- MAYU SHVIRO (WIOLONCZELA)
- ZIV GRINBERG (KONTRABAS)
- ROI NOIFELD (KEYBOARD I SYNTEZATORY)
- NUR BAR-GOREN
- IDIT DVIR (PERKUSJA)
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.