Strajk na kolei? Jerzy Michalak gościem Rozmowy Dnia Radia Wrocław
Urząd marszałkowski przekonuje, że warunki umowy zostały już ustalone, kolejarze z Przewozów Regionalnych, że negocjacje trwają, a propozycja samorządowa jest skrajnie niekorzystna. Kolejowi związkowcy mówią nawet o działaniach monopolistycznych i zapowiadają strajk (KLIKNIJ I CZYTAJ WIĘCEJ).
A przecież na terenie Dolnego Śląska z tym przewoźnikiem każdego miesiąca podróżuje milion pasażerów. Czy dojdzie do kompromisu? Gościem Przemysława Gałeckiego w Rozmowie Dnia Radia Wrocław był odpowiedzialny za kolej Jerzy Michalak z zarządu województwa.
Przemysław Gałecki: Dalej nie ma podpisanej umowy z Przewozami Regionalnymi, jest za to duży strach pasażerów, bo przecież rocznie przewożą 12,5 miliona osób na Dolnym Śląsku, związkowcy mówią o strajku.
Jerzy Michalak: To prawda - 12,5 mln pasażerów, czyli więcej niż Koleje Dolnośląskie. Dla mnie to też jest sytuacja niepojęta, w szczególności, że my przyjęliśmy ofertę Przewozów Regionalnych już 20 grudnia i zaraz po tym przyjęciu oferty Przewozów Regionalnych na kwotę 49 mln zł za roczną opłatę wysłaliśmy stosowne pismo, akceptujemy te warunki, jesteśmy gotowi do podpisania umowy. I przez miesiąc, do wczoraj nie było żadnej odpowiedzi. Dopiero wczoraj otrzymałem od prezesa Mamińskiego, czyli prezesa Przewozów Regionalnych z Warszawy pismo, w którym stwierdza, że wycofują się ze swojej poprzedniej oferty i żądają teraz co najmniej 53 mln zł.
No tak, tylko to pismo - ja je również otrzymałem od prezesa Przewozów Regionalnych - jest datowane na 25 stycznia, tyle że Przewozy Regionalne twierdzą, że jeszcze w grudniu dzwonili do departamentu, pytali o tę umowę, sugerowali, że ona nie jest do zaakceptowania, czyli dawali pewne sygnały, że dalej konsensusu brak.
To jeszcze raz powtórzę. My zaakceptowaliśmy tę ofertę, która wypłynęła ze strony Przewozów Regionalnych. Mi naprawdę zależy na tym, żeby z Przewozami Regionalnymi, które przewożą większą liczbę pasażerów, jak najszybciej zawrzeć umowę. I zaakceptowaliśmy te warunki, chociaż one nie były takie, jak my oczekiwaliśmy na samym początku. My oczekiwaliśmy, że Przewozy Regionalne pojadą za jeszcze mniejszą ilość pieniędzy. Ale dobrze, żeby współpraca była dobra, akceptujemy 49 mln zł.
Ale z drugiej strony to nie są warunki, jakich oni oczekiwali. Na tym polega szukanie kompromisu.
To pytanie, dlaczego składali taką ofertę? Pytanie, dlaczego zaproponowali 49 mln zł za przejazdy, a teraz nagle, jak już skończył się rok, kiedy sytuacja jest napięta, wycofują się ze swojego zdania i żądają 53 mln. Czy tak się robi interesy? Chyba nie.
Chciałem zadać to pytanie w trakcie naszej dzisiejszej rozmowy Przewozom Regionalnym, ale rzecznik Przewozów odmówił rozmowy na antenie. Twierdzi natomiast, że w przyszłym tygodniu wybierają się do Wrocławia, żeby dalej negocjować i rozmawiać, czyli dalej zamierzają szukać tego konsensusu.
No to bardzo dobrze. Naprawdę niczego bardziej bym nie chciał, jak podpisać szybko umowę z Przewozami Regionalnymi, tylko może nie na zasadzie przystawiania pistoletu do skroni, nie na zasadzie szantażowanie nas strajkiem, bo tutaj związkowcy i pracownicy Przewozów Regionalnych są w mojej opinii wykorzystywani przez Przewozów Regionalnych, przez zarząd Przewozów Regionalnych (...)
CAŁA ROZMOWA DNIA RADIA WROCŁAW
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.