Wojewoda dolnośląski: 8 górników osierociło 18 dzieci (ROZMOWA DNIA)
Dziś miał się rozpocząć radosne świętowanie Barbórki w KGHM. Będzie to jednak najsmutniejsze górnicze święto od półwiecza. Trwa żałoba po śmierci 8 górników zasypanych w wyniku wtorkowego tąpnięcia w Kopalni Rudna. Był to najtragiczniejszy wypadek w historii Polskiej Miedzi. O wsparciu dla górniczych rodzin oraz ustalaniu przyczyn katastrofy będziemy mówić po 8.30 z wojewodą dolnośląskim Pawłem Hreniakiem.
CZYTAJ TEŻ: Trwa ustalanie przyczyn tragedii w kopalni Rudna
Był Pan w Polkowicach jak trwała dramatyczna akcja ratunkowa. Górnicy to twardzi ludzie, jednak w takich chwilach nawet oni nie kryli emocji.
Sytuacja jest niezwykle trudna, Dolny Śląsk dotknęła ogromna tragedia. Wszyscy liczyliśmy na cud. Cuda, również w kopalniach się zdarzają - niestety, nie tym razem - mimo ogromnego zaangażowania ratowników. Komisja ustala przyczyny wypadku, ale wiele wskazuje na to, że już w momencie tąpnięcia górnicy zginęli. Na co dzień wszyscy dużo czerpiemy z Polskiej Miedzi - dziś, w tych trudnych momentach, powinniśmy się wszyscy solidaryzować z górnikami, myśleć o nich, a ci, którzy mogą - także pomodlić.
Dzisiaj główne uroczystości Barbórki. Wesołego świętowania nie będzie, będą chwile zadumy. Jak wygląda wsparcie dla rodzin?
Z tego, co obserwowałem na miejscu, rodziny dostały wsparcie psychologa, księdza, pielęgniarki, dyrekcji. Z ust pana prezesa padła jednoznaczna deklaracja pomocy dla rodzin, które przeżywają dramat. Ośmioro górników osierociło osiemnaścioro dzieci. Zginęłi młodzi ludzie - najmłodszy, 23-latek pracował zaledwie miesiąc.
W takich chwilach zawsze pada pytanie o bezpieczeństwo. Jak widać, z siłami natury nie potrafimy sobie poradzić
Dyskutowaliśmy na ten temat. Górnicy i inżynierowie są absolutnie zaskoczeni tym, co się wydarzyło, bo teoretycznie nie powinno się wydarzyć w takim miejscu i w takiej skali. Zadziałały siły przyrody których, jak widać, nie potrafimy do końca przewidzieć.
Paweł Hreniak opowiedział też o budzącej ogromne emocje reformie edukacji:
Jak wyglądają spotkania z samorządami ws reformy?
Spotykamy się my, i kuratorzy oświaty. Na 6 grudnia zaplanowaliśmy duże spotkanie dla samorządowców ziemi wałbrzyskiej i wrocławskiej. Dyskutujemy, tłumaczymy, uruchomiliśmy specjalną infolinię, a szkoły dostały biuletyny, w których reforma jest dobrze opisana. Robimy wszystko, by jak najwięcej wiedzy dotarło do szkół i rodziców. Kurator niejednokrotnie deklarował, że jeżeli rodzice czy samorządowcy chcą się spotkać, on jest otwarty na propozycje.
Małe gminy mogą mieć duże problemy organizacyjne.
W lepszej sytuacji wydają się być większe miasta na prawach powiatu, ale jestem przekonany, że w innych też jest szansa, by zrobić wszystko w harmonii. Kuratorzy będą mieli ostateczny głos, jeżeli chodzi o kształt mapy szkół na Dolnym Śląsku. Wszystko można przeprowadzić w atmosferze spokoju i kompromisu.
To nie jedyne wyzwanie. Za nami półmetek kadencji, jak Pan ocenia zapowiedź Rafała Dutkiewicza o rezygnacji ze startu w kolejnych wyborach?
Zobaczymy, czy zostanie dotrzymana, w polityce dwa lata to bardzo dużo. Czeka nas ostra i bardzo długa kampania wyborcza i to, moim zdaniem, nie za dobra wiadomość dla mieszkańców Wrocławia.
Widzi Pan szansę na zwycięstwo kandydata PiS?
Jak pokazały ostatnie wybory i dobry wynik pani Mirosławy Stachowiak-Różeckiej - szanse dość spore. Myślę, że PiS może dość mocno zaznaczyć swoją obecność w mieście Wrocław.
Pan, jako wojewoda, musi utrzymywać dobre relacje z samorządem województwa, bo ta współpraca jest ważna dla całego regionu.
Liczę na przewidywalnego partnera. Oczywiście spieramy się, są różnice zdań między mną a Panem marszałkiem, ale ważne, by spór był cywilizowany i nie wyparł te go, co dobrego możemy zrobić dla regionu. Sam z ciekawością obserwuje to co, się dzieje w województwie. Zmiany są tak dynamiczne, że często nie nadążam, kto w jakim klubie jest.
SŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY:
Śmiertelne ofiary wstrząsu w ZG Rudna
30.11.2016 (środa) zakończyła się akcja poszukiwawcza ostatnich trzech górników poszkodowanych w wyniku wstrząsu, do jakiego doszło w ZG Rudna we wtorek o godzinie 21.09. Wszyscy trzej mężczyźni nie żyją.
W wyniku samoistnego wstrząsu górotworu o energii 1x108 J śmierć poniosło osiem osób, dziewięć zostało hospitalizowanych. W szpitalu przebywa jeszcze pięć osób.
W akcji ratowniczej trwającej blisko dobę udział wzięło ponad 120 ratowników Jednostki Ratownictwa Górniczo – Hutniczego. – Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy by dotrzeć do nich jak najszybciej, niestety dziś dzielimy z rodzinami łzy bezradności – swoje słowa kierował do rodzin podczas konferencji prasowej wiceprezes ds. produkcji - Piotr Walczak.
Pracownicy ZG Rudna, którzy ponieśli śmierć w wyniku zdarzenia:
- 33–letni mieszkaniec Głogowa, operator samojezdnych maszyn górniczych, zatrudniony od 2008 roku, osierocił dwoje dzieci,
- 47–letni mieszkaniec Bolesławca, ślusarz mechanik maszyn i urządzeń górniczych pod ziemią, zatrudniony od 1988, osierocił troje dzieci,
- 23–letni mieszkaniec Głogowa, ślusarz mechanik maszyn i urządzeń górniczych pod ziemią, zatrudniony od 2016 roku,
- 24–letni mieszkaniec Głogowa, ślusarz mechanik maszyn i urządzeń górniczych pod ziemią, zatrudniony od 2015 roku,
- 50–letni mieszkaniec Bolesławca, ślusarz spawacz pod ziemią, zatrudniony od 2004 roku, osierocił jedno dziecko,
- 42–letni mieszkaniec Głogowa, górnik pod ziemią, zatrudniony od 2002 roku, osierocił jedno dziecko,
- 43–letni mieszkaniec Polkowic, górnik strzałowy pod ziemią, zatrudniony od 1991 roku, osierocił jedno dziecko,
- 50–letni mieszkaniec Głogowa, sztygar zmianowy pod ziemią, zatrudniony od 1993 roku, osierocił czworo dzieci.
Prezes Zarządu KGHM Polska Miedź S.A. Radosław Domagalski-Łabędzki ogłosił czterodniową żałobę.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.