Jerzy Michalak: Teatr Polski? Wszystkie rozstrzygnięcia możliwe, najważniejsi są widzowie
Dwa lata kadencji samorządowej za nami. Jaki to był czas dla Dolnego Śląska i co przed nami? Gościem Rozmowy Dnia w Radiu Wrocław był Jerzy Michalak, członek zarządu województwa. Rozmawialiśmy m.in. o Teatrze Polskim - wczoraj Bartosz Porczyk, były już aktor teatru, odbierając Wrocławską Nagrodę Teatralną wszedł na scenę z zaklejonymi ustami - na znak protestu przeciw wyborowi Cezarego Morawskiego na dyrektora sceny.
Jak ocenia Pan półmetek kadencji?
Na mocną czwórkę
Dobra ocena.
Nie jest zła, to prawda. Można zacząć od budowy dróg - w regionie dzieje się więcej niż we Wrocławiu, o czym mieszkańcy Wrocławia mogą nie wiedzieć. Trwają prace przy obwodnicy Miękini i Bolesławca, przygotowujemy się do Dzierżoniowa i obwodnicy Złotoryi. Sporo jest więc dużych inwestycji, a jeszcze więcej mniejszych. Mamy program współwskazywania odcinków dróg wojewódzkich, których remont jest najpilniejszy - to 12 projektów po pół mln złotych. Jest też kontynuowany program remontów chodników.
Po stronie sukcesów można zapisać także kolej. Ale coraz częściej słychać, że mamy spory problem z wydawaniem środków unijnych i końcówka kadencji będzie nerwowa.
Może nie nerwowa, a pracowita. Dostrzegamy konieczność szybszego wydawania środków unijnych. Mamy nową propozycję zaradczą - zaproponowaliśmy 80 mln zł na prefinansowanie tych projektów - by nie czekać na procedury unijne.
Co jest powodem opóźnień?
Nie chcę wskazywać jednej przyczyny. Z pewnością był problem generatora wniosków - nie zaprzeczam, ale ten problem już zażegnany. Po drugie - był moment przestoju związany z nową ustawą o zamówieniach publicznych. Dostaliśmy nawet pismo z ministerstwa, by powstrzymać przetargi na czas wejścia w życie ustawy - to trwało pół roku. Teraz przyspieszamy. Wszystko, co z naszej strony blokował proces, zostało odblokowane.
W sejmiku było też spore zamieszanie polityczne. Pan zaczynał w PO, później byli Bezpartyjni Samorządowcy, a teraz Dolnośląski Ruch Samorządowy
Ale wszystko na rzecz Dolnego Śląska, nie zmieniłem sposobu patrzenia. Zmieniała się rzeczywistość.
Będzie Pan chciał walczyć o Wrocław jako kandydat wskazany przez Rafała Dutkiewicza?
Dziś skupiam się na województwie, ale oczywiście nie wykluczam scenariusza, w którym poproszę wrocławian o poparcie.
Kiedy decyzja?
Rzecz nie w decyzji, a przedstawieniu dobrego programu.
Wróćmy do podsumowania. Na minus, oprócz wydawania środków z UE, zapisujemy wprowadzenie zmian w Teatrze Polskim. Kandydatura Cezarego Morawskiego wzbudzała od początku kontrowersje. Minęło kilka miesięcy, trwa spór z częścią załogi i końca nie widać.
Boli mnie ta sytuacja. Odbył się konkurs, o ile wiem prokuratura sprawdza, czy wszystko było w porządku.W mojej opinii - tak, ale to oczywiście nie rozstrzyga konfliktu.
CZYTAJ TEŻ: Bartosz Porczyk z zaklejonymi ustami odbiera Wrocławską Nagrodę Teatralną
Jest jakieś inne wyjście poza rezygnacją Cezarego Morawskiego?
Nie chcę podejmować decyzji za pana Morawskiego. Byłoby to niestosowne. Ale powtórzę - najważniejsze jest dobro sztuki i Teatru Polskiego i widowni (...) Jest pewna niespójność w departamencie kultury - myślę, że marszałek Tadeusz Samborski, który dowodzi tym departamentem, szybko wprowadzi porządek. Wszelkie rozwiązania są możliwe. W tej chwili trzeba pozwolić dyrektorowi Morawskiemu ogarnąć tę sytuację.
Słuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.