„Złoty pociąg”: 3 dzień prac i super-wiertło
18 sierpnia, czwartek
Kopać już nie można, dlatego do akcji wkracza wiertnica. Trzeci dzień prac na 65. kilometrze w Wałbrzychu. Ekipa wciąż działa w pierwszym wykopie i jest na różnych głębokościach od pięciu do ponad ośmiu metrów. Niżej są skały, dlatego na miejsce kilkanaście minut temu przyjechała specjalistyczna wiertnica. Geolog, doktor Adam Szynkiewicz, mówi, że w tej chwili typują miejsca, w których będą pracować.
Do sprawdzenia wytypowane są jeszcze dwa miejsca. Tam prace jeszcze nie ruszyły, w cały projekt zaangażowanych jest ponad sześćdziesiąt osób.
17 sierpnia, środa
Godz. 18.30
Koniec drugiego dnia prac na nasypie kolejowym w Wałbrzychu. W pierwszym sprawdzonym miejscu ekipa odkrywców zeszła już na poziom dziewięciu metrów. Tunelu, ani tym bardziej pociągu wciąż nie widać. Pod nawiezioną ziemią pojawiła się natomiast warstwa iłów. Rzecznik odkrywców Andrzej Gaik mówi, że może to być dobry znak:
- One wytłumiają siłę pocisku, który tam ewentualnie mógłby spaść. To tak, jakbyśmy wrzucili kamień w glinę, on się wtapia do środka. We wszystkich budowlach tego typu okresu II wojny światowej takie iły były stosowane. Najprawdopodobniej nad naszym tunelem również ten ił wylano.
W tym miejscu praca będzie kontynuowana jutro. Wykorzystane zostaną jednak nie koparki, ale specjalistyczna wiertnica.
Godz. 17.00
Odkrywcy - jak przypomina zloty-pociag.com - otrzymali wydruk zdjęcia z georadaru od jednego z badaczy, który był 15 sierpnia na 65 kilometrze. To właśnie wtedy na miejsce zostali wpuszczeni właściciele firm, którzy chcieli przebadać miejsce prac swoim sprzętem.
Odkrywcy dysponują wydrukiem zdjęcia, które przesłali pracownicy jednej z niemieckich firm badających teren swoim sprzętem.
- Firma ta ma całkiem inny georadar niż te, z którymi my pracowaliśmy. Jedna z firm robiła badanie zupełnie innym sprzętem, ukraińskim i jego wynikami dysponujemy - tłumaczy odkrywca Andreas Richter.
- Jest to strop tunelu. Widać to bardzo wyraźnie – mówi cytowany przez portal Piotr Koper – Pan który robił to badanie jest z Ostrołęki, zadzwonił do nas czy może przyjechać i zrobić badanie swoim sprzętem i jakoś nam pomóc. Zaprosiliśmy go do współpracy. Od niego dostaliśmy te wydruki - podkreśla.
Godz. 15.00
Poszukiwania złotego pociągu z perspektywy drona - nowy film opublikowany w internecie przez Tomasza Górę:
Godz. 14.35
Schodzą w dół, ale bardzo powoli. Wciąż bez przełomu w drugim dniu prac przy wałbrzyskim złotym pociągu. Ekipa przekopuje koronę nasypu kolejowego, obecnie jest na pięciu metrach głębokości. Ziemia jest na bieżąco sprawdzana przez sapera, w niektórych miejscach trzeba pracować ręcznie. O szczegółach mówi Radiu Wrocław rzecznik przedsięwzięcia, Andrzej Gaik:
To właśnie na głębokości 8-9 metrów powinien zaczynać się tunel z pociągiem. Dzisiejsze prace potrwają do wieczora.
Na razie jednym z wygranych jest sprzedawca miodu, który już wczoraj ustawił swój stolik obok ekip dziennikarzy z całego świata:
Godz. 11.55
Opóźnienie w pracach przy odkopywaniu wałbrzyskiego złotego pociągu. Licząca ponad sześćdziesiąt osób ekipa walczy nie tylko z czasem, ale również z ukrytymi w ziemi kablami. Plan na dzisiaj to dokończenie przekopu w poprzek skarpy. Na razie ciężki sprzęt jest na głębokości czterech metrów, odkrywcy chcą zejść na co najmniej osiem. Piotr Koper przyznaje, że na teraz to najbardziej obiecujące miejsce:
- To jest dziwne, jeżeli z głębokości 6,5-7 metrów wyciągasz cegły, fragmenty filiżanek, izolatorów (...)
* Zdjęcie takiego znalezionego izolatora zobaczycie poniżej
Jeżeli to się uda, dzisiaj popołudniu dowiemy się, czy w tym miejscu jest ukryty tunel, a w nim pociąg. Na przeprowadzenie całej operacji czas jest do końca sierpnia.
Godz. 11.30
Przez światłowód w ziemi prace na 65. kilometrze są opóźnione. W najbardziej obiecującym miejscu poszukiwacze są na czterech metrach. Do wieczora zejdą głębiej. Wtedy przekonamy się, czy jest tam tunel.
Na godz. 11.00 zaplanowano kolejną konferencję prasową:
Godz. 10.13
Czyżbyśmy mieli pierwszy dowód na istnienie tzw. złotego pociągu? Podczas prac na 65. kilometrze wykopano izolator kolejowy. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ma on pochodzić z lat 40. ubiegłego wieku.
Godz. 8.00
Na zamkniętym terenie są dwie duże koparki oraz naprawdę spore wywrotki. Ekipa dalej będzie kopać blisko wiaduktu. Wczoraj zeszli tam na 6 metrów, dzisiaj chcą aż do 14. Jeżeli jest tunel, to tam powinien być jego strop. Dlatego według odkrywców jest szansa, że jeszcze dzisiaj po południu poznamy jedną z tajemnic 65. kilometra.
Poszukiwania śledzą oczywiście media z całego świata. Relację opublikował już np. The Time:
Oto transmisja wideo, którą udostępnił na Facebooku Tomasz Góra:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.