Wiceprezydent Wrocławia odpowiada na zarzuty udziałowców Śląska

| Utworzono: 2016-05-06 10:19 | Zmodyfikowano: 2016-05-06 10:19
Wiceprezydent Wrocławia odpowiada na zarzuty udziałowców Śląska - fot. Maciej Bluj/Facebook
fot. Maciej Bluj/Facebook

MAJA MAJEWSKA (Radio Wrocław): Po wczorajszym walnym zgromadzenia akcjonariuszy piłkarskiego Śląska Wrocław jeden z właścicieli Wrocławskiego Konsorcjum Sportowego powiedział, że gmina była kreatorem wrogiego przejęcia klubu.

MACIEJ BLUJ: Ja przypomnę historię, że do Śląska weszło trzech drobnych akcjonariuszy, każdy miał po ponad 17% i pozycję lidera wtedy w spółce miało miasto Wrocław. Natomiast w pewnym momencie panowie zdecydowali się powołać konsorcjum, czyli zepchnąć miasto z pozycji lidera. Rozumiem, że wtedy to było przyjazne przejęcie, a teraz, kiedy my wracamy na pierwotną pozycję, to jest to wrogie przejęcie? Trzeba znać umiar i ważyć słowa.

Holanowski o Śląsku Wrocław: "Gmina dokonała wrogiego przejęcia"

Ale wtedy Gmina nie miała nic przeciwko, żeby taka spółka kapitałowa jak konsorcjum powstała. Co więcej zakładano, że konsorcjum z czasem odkupi od miasta pozostałą część akcji lub przynajmniej ich część.

Tak, konsorcjum powstawało w celu budowy silnego Śląska Wrocław, natomiast panowie wpisali tam zapisy, które stanowiły o tym, że praktycznie przejmują kontrolę w Śląsku, bo musieli robić wszystko jednomyślnie. Jak widać, nie zawsze to jest dobre, bo doprowadziło do sytuacji, w której konsorcjum nie potrafiło sobie poradzić. z odpowiednim głosowaniem na walnym zgromadzeniu. Kolejna rzecz, to fakt, że konsorcjum tak bardzo chciało odkupić akcje Śląska, że po prawie rocznych negocjacjach zaoferowało nam sprzedaż swoich akcji. Tak więc ta determinacja nie wygląda najlepiej. Ja zawsze szukam kompromisu i uważam, że Śląsk Wrocław jest tak ważnym projektem, że powinniśmy mniej mówić, a więcej pracować i rozmawiać ze sobą. Drzwi nadal są otwarte, bo zaprosiłem konsorcjum do rozmowy na temat wspólnej sprzedaży akcji, czyli poszukania jednego, dużego inwestora, który weźmie niemalże 100% akcji wrocławskiego Śląska i poprowadzi go do kolejnych sukcesów. Tak jak zapowiadaliśmy, my ze Śląska chcemy się powoli wycofywać i kapitałowo nie chcemy już wspierać go tak, jak do tej pory.

Miasto ponownie kontroluje Śląsk Wrocław. Jest też nowy udziałowiec

Doszło do takiej sytuacji, że wczoraj miasto przejęło kilka procent akcji za 6 milionów zł. długu, a 2 lata temu gmina sprzedawała połowę akcji za 4 miliony złotych. To transakcja, która z ekonomicznego punktu widzenia jest nielogiczna. Tym bardziej, że dziś sytuacja klubu i jego wartość rynkowa jest inna. Wtedy Śląsk był na czele tabeli, a dziś walczy o to żeby nie spaść z Ekstraklasy.

Trzeba przypomnieć, że kluby w Polsce są finansowane w dużej mierze przez podwyższanie kapitału właścicieli, więc te pieniądze tak naprawdę wielokrotnie nie podwyższają wartości klubu, a służą wyłącznie bieżącemu funkcjonowaniu drużyny. W tym przypadku, te 6 milionów, o których mówimy, to były pieniądze, które trafiły do Śląska w formie pożyczki, ale od początku zamiarem było podwyższenie kapitału. Ówczesny drugi akcjonariusz - Polsat Nieruchomości - nie zdecydował się na to, żebyśmy podwyższali kapitał. Zgodził się na udzielenie przez miasto pożyczki i od samego początku w umowie była wpisana konwersja na akcje. Nie traktowałbym tego jak zachowania biznesowego, ale jak normalne finansowanie klubu. W czwartek 5 maja doszło do tej konwersji, dzięki czemu my odzyskaliśmy pozycje lidera.

Rafał Holanowski - jeden ze współwłaścicieli konsorcjum zarzuca gminie nie tylko wrogie przejęcie, ale wręcz mówi, że zaproszenie przez Marka Nowarę greckiego biznesmena Iliasa Filippidisa do Konsorcjum i powołanie do zarządu miejskich urzędników wyglądało jak spłacanie długów wdzięczności wobec miasta.

Pan Nowara z panem Filippidisem dogadali się biznesowo. Z tego co wiem, to jest to transakcja bardzo korzystna dla Śląska Wrocław, bo intencją i warunkiem pana Filippidisa, że odkupi te akcje, było to, że pan Nowara za te pieniądze wykupi reklamę w Śląsku Wrocław. Te pieniądze wrócą więc do Śląska. To bardzo miły gest. Co do wejścia pana Iliasa do klubu, to nie ma to nic wspólnego z sytuacją, która miała miejsce podczas walnego zgromadzenia w czwartek. To była decyzja poprzedniego zarządu konsorcjum albo brak tej decyzji.

Czy nie uważa Pan, że to jednak konflikt interesów, że miejscy urzędnicy zasiadają w zarządzie i są powołani przez całkowicie prywatny podmiot, jakim jest konsorcjum?

Po pierwsze to są zajęcia nieodpłatne. Panowie nie uzyskują żadnego wynagrodzenia za to, a poza tym pan Filippidis zdaje się zwrócił się z prośbą o wskazanie takich osób do przewodniczącego rady nadzorczej Śląska. Proszę pamiętać, że tu intencją wszystkich powinno być dobro Śląska a nie poszczególnych właścicieli akcji.

Ale właściwie co się wydarzyło między gminą a konsorcjum, że doszło do takiej sytuacji?

Sam zadaję sobie to pytanie. Być może panowie zakładali, że klub szybko przyniesie zysk, a tak się nie stanie.  I to nie chodzi o Wrocław, ale w ogóle w Polsce tak się po prostu nie dzieje. Nie jesteśmy Bundesligą. Nasze kluby cały czas trzeba wspomagać, być może to zdecydowało. Nie wiem.

Pojawiły się głosy, że teraz kiedy miasto ma większościowy pakiet akcji, to może być kłopot, bo wszystko trzeba będzie kupować w przetargu. Podobno nawet getry dla piłkarzy, to prawda?

(śmiech). Nie, aż tak źle nie będzie. Poradzimy sobie z tym, tym bardziej, że już raz to przerabialiśmy. Piłkarskie transfery nie są przecież przeprowadzane w formie przetargu.

Czy gmina prowadzi już rozmowy z jakimkolwiek potencjalnym inwestorem, który kupiłby cały klub?

Ja się jeszcze nie spotykałem, ale wiem że jest zainteresowanie z zagranicy. Najpierw muszę jednak usiąść z panem Holanowskim i panem Hanem do rozmów na temat tego żeby wspólnie rozważyć opcję znalezienia jednego dużego inwestora.

 

 

 


Komentarze (5)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Komentarz został usunięty2016-05-06 22:46:46 z adresu IP: (84.38.xxx.xxx)
Komentarz został usunięty
~Edie2016-05-10 00:44:29 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
Maju, Pani Maju się pisze i mówi nie Majo... Nie majo za grosz wyczucia...
~wkur....ony2016-05-06 13:51:46 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
jasne, miasto sobie poradzi za pieniadze podatników.za podwyzki wody, ścieków.. arogancja Pana Bluja jest wzorcowa, ale coż uczył sie od najlepszego, aroganta z Mikstatu
~adela2016-05-06 10:59:12 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
po co w ogóle miasto ma finansowac klub? jako mieszkaniec nie godze sie na to zeby moje podatki (i nie tylko, bo inna spółka miasta, np. mpwik, która regularnie podnosi nam opłaty za wode, równiez ładuje kase z klub) były przeznaczane na finansowanie pilkarzy
~Pawpaw2016-05-06 20:30:30 z adresu IP: (188.121.xxx.xxx)
Tak samo mogę powiedzieć że nie życzę sobie finansowania z moich podatków teatrów i innych placówek kultury. Miasto powinno dotować kulturę i rozrywkę. A dla wielu rozrywką jest sport i w szczególności piłka nożna, którą we Wrocławiu najmocniej reprezentuje Śląsk. Śląsk który musi być mocny i wspierany przez miasto bo to historia i tradycja. Wrocław to Śląsk a Śląsk to Wrocław Hej Śląsk.