Kolejny atak na medyków z Legnicy. Pijany kopał w karetkę
Kolejny atak na załogę pogotowia ratunkowego w rejonie legnickim. Tym razem na medyków rzucił się 24-letni mieszkaniec Lubina.
- Nie spodobało mu się, że ratownicy nie chcieli opatrzyć jego krewnego na klatce schodowej, ale przenieśli pacjenta do karetki. Początkowo próbował dostać się do wnętrza ambulansu. Załoga skutecznie mu to uniemożliwiła. Wtedy zażądał, żeby członka jego rodziny przewieziono do wskazanej przez niego placówki medycznej. Lekarz poinformował go, że dopiero po przeprowadzonych badaniach zdecyduje gdzie trafi pacjent. To zdenerwowało lubinianina. Zaczął uderzać rękami w karetkę, a następnie kopać w jej drzwi - relacjonuje st. asp. Jan Pociecha z lubińskiej komendy policji.
Ostatecznie agresywny mężczyzna został obezwładniony i zatrzymany przez policjantów. W jego krwi stwierdzono ponad promil alkoholu. Za napaść na ratowników i zniszczenie karetki grozi mu do 5 lat więzienia.
Przypadków agresji wobec pracowników służby zdrowia jest coraz więcej. Dlatego szefowie szpitala wojewódzkiego w Legnicy zdecydowali się na zorganizowanie cyklu specjalnych szkoleń.
Czytaj więcej: Zamiast ratować życie, bronią się przed agresją
Sytuacja w służbie zdrowia jest jaka jest. Kolejki do specjalistów są długie i często osoby, które udają się do swojego specjalisty, są zdenerwowani na wejściu. Swoją agresję pacjenci wyładowują najczęściej na pracownikach.
- Mamy wypracowaną procedurę, ratownicy wiedzą jak się zachowywać. Natomiast w konfrontacji z agresją bezpośrednią, to żadna procedura nie pomoże. Ten kurs nie ochroni przed bezpośrednim atakiem. To nie kurs sztuk walki. Szkolenie ma pomóc ratownikom w komunikacji z agresywnym pacjentem, czyli jak się zachowywać, by zwiększyć swoje bezpieczeństwo – tłumaczy dr Andrzej Hap, wicedyrektor ds. medycznych Specjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Legnicy.
Szkolenia to efekt tragicznego zdarzenia w legnickim szpitalu do którego doszło 1 grudnia ub. Roku. 56-letnia pielęgniarka oddziału chirurgicznego legnickiego szpitala podeszła do pacjenta, który wszedł na oddział i zapytała w czym może mu pomóc. Została przez mężczyznę spryskana gazem łzawiącym i otrzymała 14 ciosów nożem. Napastnik okazał się psychicznie chory.
Czytaj również: Nożownik ze szpitala uniknie kary. Był niepoczytalny
Pielęgniarka natychmiast trafiła na salę operacyjną. Przechodzi długą operację, na szczęście udało się ją uratować.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.