Stronnicy Schetyny oddali kolejny bastion w Jeleniej Górze
Karkonoska Agencja Rozwoju Regionalnego ma nowego prezesa. Związanego z prezydentem Jeleniej Góry, Marcinem Zawiłą, Grzegorza Rychtera, zastąpił tam jeleniogórski radny Piotr Miedziński, bliski współpracownik Huberta Papaja i stronnik Jacka Protasiewicza.
Grzegorz Rychter sam złożył rezygnację. Hubert Papaj, który jest szefem rady nadzorczej KARR podkreślił, że rezygnacja została przyjęta, a Miedziński zaprezentował radzie swoją wizję funkcjonowania spółki należącej do samorządu województwa i jego kandydatura została przyjęta.
Piotr Miedziński, który do tej pory odpowiadał za marketing w Termach Cieplickich, jest w swojej dotychczasowej firmie na urlopie. W radzie miasta jest członkiem klubu PO, pozostającym w opozycji do obecnego prezydenta miasta, także członka PO.
Kilka dni temu rozmawialiśmy z Jackiem Protasiewiczem na temat sytuacji w jeleniogórskiej PO. - Platforma jest organizacją demokratyczną, musimy szanować wyniki wyborów, również wewnętrznych, a właśnie w nich został wybrany zarząd jeleniogórskiej PO i Hubert Papaj na przewodniczącego. Ci którzy przegrali, powinni ten wybór uszanować. Partnerem są dla mnie właśnie te władze wybrane w wyborach. Dobrze by było, gdyby pan prezydent, przyznający się do PO, chciałby z PO współpracować - nawet taką, z którą przegrał walkę o szefowanie. Mam nadzieję, że do takich prostych i oczywistych wniosków sam dojdzie - mówił Protasiewicz. Przewodniczący PO w regionie dodawał, że nie ma wewnętrznej wojny w Platformie. - Chociaż konsekwencje ubiegłorocznych decyzji dla niektórych bywają twarde, zwłaszcza dla jeleniogórskich działaczy. Ale to jest wyłącznie realizacja uchwały zarządu krajowego, od której można by zastosować wyjątek, pod warunkiem dobrej woli. Działaczom jej zabrakło, chociaż trzy miesiące po wyborach namawialiśmy ich do porozumienia z lokalną platformą - bez skutku - wyjaśnia Protasiewicz (KLIKNIJ I SŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.