Wielki Brat widzi, gdzie wyrzucasz śmieci
Jan Baniak, komendant straży miejskiej w Lubaniu pokazuje wartą 2 tysiące złotych foto pułapkę, taką samą jaka jest stosowana jest do rejestrowania chociażby migracji zwierząt w lesie. Dostał ją od firmy wywożącej odpady z Lubania. To automat uruchamiający się dzięki czujnikom ruchu, gdy coś lub ktoś wejdzie w jego zasięg. Będzie montowany nie tylko w miejscach, gdzie powstają tzw. dzikie wysypiska, ale też przy pojemnikach, gdzie gdy zapadną ciemności, tajemnicze postaci skradają się i podrzucają odpadki, czy to do cudzych kubłów, czy ulicznych koszy.
- Nie ujawnię miejsc, w których będziemy montować urządzenie – mówi komendant. - Chcemy by oddziaływało prewencyjnie.
Prezes Zakładu Gospodarki i Usług Komunalnych w Lubaniu Michał Turkiewicz wypowiedział wojnę śmieciowym złoczyńcom. Jak mówi, w Lubaniu i okolicznych gminach mieszkańcy, płacąc podatek śmieciowy, mają zagwarantowany odbiór niemal wszystkiego, łącznie ze starymi farbami, oponami i papą. Nie ma więc powodu, by cokolwiek komuś podrzucali. Mimo to nadal trwa proceder podrzucania śmieci. Sąsiedzi podrzucają je sąsiadom. Dotyczy to nie tylko okolic ogrodów działkowych, ale też zupełnie prywatnych osiedli, czy boksów z pojemnikami na dużych osiedlach. Mieszkańcy nadal wywożą też odpady do lasu czy do parku, potrafią też wcisnąć worek ze śmieciami do ulicznego kosza.
- To mnie najbardziej denerwuje, bo przez noc zwierzęta rozdrapują worki i rano niektóre miejsca toną w odpadkach – mówi Turkiewicz.
Nowy sprzęt będzie nagrywał sprawców, a opłaty za te filmy ma wyliczać niegodziwcom sąd. Agnieszka Wierzbicka, kierowniczka Regionalnego Centrum Edukacji Ekologicznej w Lubaniu na wieść o tym, że śmieciowa foto pułapka przechodzi właśnie testy i będzie montowana, aż zaciera ręce. - Skoro niektórzy nie chcą się uczyć, nie wystarczą im informacje, akcje, ulotki, kampanie, to trzeba sięgnąć po bardziej drastyczne środki - przekonuje.
Ekolożka podkreśla, że dowożenie śmieci do cudzych pojemników, wrzucanie kabli czy sprzętu AGD do pojemników na biomasę, czy wreszcie wywożenie odpadów i porzucanie ich w cudzych kubłach musi zostać ukrócone. Nie wiadomo, czy robią to przyjezdni, czy też osoby, które unikają płacenia za śmieci. Być może odpowiedzi na te pytania przyniosą filmy z foto pułapki.
Pomysł władz Lubania nie jest nowatorski. "Śmieciowa inwigilacja" pojawiła się już wcześniej w innych polskich miastach. Kamery monitoringu zainstalowane zostały m.in. z Krośnie, Zduńskiej Woli czy Redzie. Obserwują one osiedlowe śmietniki, by mieszkańcy innych części miasta nie podrzucali własnych śmieci.
Nowoczesna technologia pomaga także w kontroli władzom Opola. By usprawnić system segregacji i wywożenia śmieci, w kontenerach zainstalowane zostały czipy. Dzięki nim magistrat może sprawdzać, czy odpady nie są wyrzucane np. do lasu.
Problem zaśmiecania terenów leśnych jest doskonale znany także na Dolnym Śląsku. Walczy z nim m.in. wójt gminy Marcinowice koło Świdnicy. Jerzy Guzik kupił kamery i rozstawił je w miejscach, gdzie najczęściej powstają śmietniska.
Czytaj więcej: W lasach zamiast drzew rosną śmieci
Władze Olsztyna w śmieciarkach zamontowały GPS-y, by śledzić, gdzie trafiają zabierane od mieszkańców odpady. Największe oburzenie w stolicy Warmii wzbudziła jednak nowa aplikacja na smartfony, przez którą można...donieść na sąsiada, że nie segreguje śmieci.
Kamery w śmietnikach, lesie, sklepach czy na ulicach. Niczym w znanej powieści Orwella. Lub "permanentna inwigilacja" - jakby to powiedział jeden z bohaterów Seksmisji.
Ale na szczęście obserwujemy i kontrolujemy w ten sposób nie tylko siebie nawzajem. Oto kilka najdziwniejszych miejsc, które możemy podglądać z wykorzystaniem kamer. (Kliknij w obrazek, by wejść na stronę)
Bałwan ze śniegu. Przez cały rok:
Legendarny potwór z Loch Ness (na razie wciąż pod wodą):
Absolutny hit. Wyjątkowy proces łuszczenia farby w warunkach naturalnych. Z racji, że na ekranie nic się nie dzieje, jest skrót z ostatnich 30 dni, na którym też nic się nie dzieje:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.