Te samorządy zlikwidowały straż miejską (POSŁUCHAJCIE)
W Leśnej burmistrz Mirosław Markiewicz deklarował w kampanii wyborczej, że rozważy ponowne utworzenie tej formacji, jeśli takie będą oczekiwania społeczne. Jak się wydaje, nie będzie musiał. - Na razie nie. Straż miejska nie ma dobrej prasy. Nie neguję jej istnienia, musi jednak istnieć w oparciu o dobre, prospołeczne przepisy - mówi.
Mieszkańcy, niemal wszyscy, są przeciwni istnieniu straży. Nawet ci, którzy dostrzegają korzyści wskazują, że utrzymywanie formacji mundurowej, która działa do godz. 15.00, jest bezcelowe. Straż miejska w Leśnej została zlikwidowana ledwie w połowie ubiegłego roku. Decyzję podjął poprzedni burmistrz, Jan Surowiec. Burmistrz Markiewicz podkreśla, że zasady działania straży są bezsensowne. Służba patrolowa z policją, czy wlepianie mandatów z fotoradaru, to po prostu patologia systemu. Bo policja powinna patrolować i łapać na radar, a strażnicy dbać o porządek. Burmistrz Markiewicz dodaje, że po likwidacji straży poczucie bezpieczeństwa w gminie się nie pogorszyło, a zdarzeń kryminalnych też nie przybyło.
Czy straż miejska powinna zostać zlikwidowana?
W nieodległym od Leśnej Świeradowie Zdroju straż miejska została zlikwidowana w styczniu 2013 roku. Burmistrz Roland Marciniak mówi, że tak naprawdę nie ma żadnych negatywnych skutków tej decyzji. - Część zadań załatwia policja, a część urzędnicy, którym mundury są niepotrzebne. W budżecie gminy zostaje około 100 tysięcy złotych rocznie, a wszystko działa jak do tej pory – przekonuje.
Wszystkie zdarzenia chuligańskie, kryminalne czy wypadki są załatwiane przez policję i gmina nie musi się już tymi sprawami zajmować.
Posłuchajcie:
W tym tygodniu w Radiu Wrocław dyskutujemy o potrzebie istnienia straży miejskiej. Wczoraj informowaliśmy o tym, że Oleśnica przymierza się do likwidacji tej formacji. - Była odbierana jako opresyjna wobec mieszkańców. Główny argument za likwidacją, to ekonomiczny - Michał Kołaciński, burmistrz Oleśnicy, mówi o straży miejskiej już w czasie przeszłym, chociaż formalna decyzja ma zapaść podczas sesji rady miasta 30 stycznia.
Straż miejska kosztuje gminę 600 tysięcy złotych rocznie. Miasta pilnuje 7 strażników, początkowo, czyli w 2008 roku było ich pięciu, ale poprzedni burmistrz patrzył z sympatią strażników. Wybory wygrał jednak kandydat zdecydowanie przeciwny straży miejskiej i mówi wprost - szkoda na nich pieniędzy. - Za te środki, które przeznaczamy na funkcjonowanie zamierzamy zainwestować w monitoring i postawić na współpracę ze służbami mundurowymi. KLIKNIJ I CZYTAJ WIĘCEJ
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.