Szpital Wołowie stracił kontrakt na nocną i świąteczną pomoc.
Jak dowiedział się portal prw.pl, Narodowy Fundusz Zdrowia zdecydował o wygaśnięciu umowy z dniem 31 października. To efekt kontroli przeprowadzonej po tragicznym zdarzeniu z lipca, kiedy to przed placówką zmarł pacjent niewpuszczony do środka.
Sprawa zamykanego na noc szpitala była głośna w całej Polsce. Według NFZ to niedopuszczalne, aby ośrodek dyżurujący nie był dostępny dla chorych. Kontrola trwała od początku sierpnia, były odwołania i tłumaczenia, że to był incydentalny przypadek - fundusz w to nie uwierzył.
Umowa została zerwana z okresem wypowiedzenia do końca października, jednocześnie już został rozpisany nowy konkurs. Oburzona decyzją NFZ-u jest prezes Centrum Jolanta Klimkiewicz, która powiedziała nam, że oficjalnie nie dostała zawiadomiona o zerwaniu kontraktu. Prezes Klimkiewicz dodaje, że nie ma sobie nic do zarzucenia w sprawie organizacji pracy placówki i że szpital bez pieniędzy z Funduszu sobie poradzi. Chodzi o prawie 60 tysięcy złotych miesięcznie.
Tak sprawę w lipcu komentowała Joanna Mierzwińska z Narodowego Funduszu Zdrowia
Przede wszystkim: każdy szpital jest zobowiązany świadczyć usługi medyczne przez 7 dni 24 godziny na dobę. Niedopuszczalne jest zamykanie się w nocy na cztery spusty, to jest sytuacja skandaliczna, która nigdy nie powinna się zdarzyć. Nawet jeśli szpital nie ma odział ratunkowego, jest przecież oddział internistyczny, który ma działać całodobowo. Kompletne nie racjonalne są też tłumaczenia personelu, ze w nocy szpital chroni się przed niebezpiecznymi osobnikami i złodziejami, od tego przecież jest ochrona! Co warto zaznaczy, wołowski szpital złamał też art.4 ustawy o ratownictwie medycznym, który mówi że "kto zauważy osobę lub osoby znajdujące się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego lub jest świadkiem zdarzenia powodującego taki stan, w miarę posiadanych możliwości i umiejętności ma obowiązek niezwłocznego podjęcia działań zmierzających do skutecznego powiadomienia o tym zdarzeniu podmiotów ustawowo powołanych do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego". Kontrola w tym szpitalu jest wskazana, najpierw trzeba ustalić wszystkie okoliczności tego zdarzenia, czy na śmierć pacjenta bezpośrednio miał fakt nie udzielenia pomocy, dlaczego wzywana była policja i co się dokładnie wydarzyło. Wtedy podejmiemy decyzję o dalszym postępowaniu. (EZ)
~pan2014-09-21 13:23:12 z adresu IP: (176.221.xxx.xxx)
na nasz szpital nie ma co liczyc to nie jest podejscie do pacjentuw najbardziej kturzy sa bardzo starsi i schorowani to jest wykanczalnia anie szpital w wolowie oni czyli sluzba zdrowia i lekarze bardzo zle postepuja z ludzmi i pacjentami kturzy n aprawde potrzebuja bardzo duzej pomocy np ktos z pacjentuw dostanie zawal czy moze wylew czy dojdzie do zatrzymania akcji serca i gdzie my np bedziemy sie mieli leczyc nato wyglada ze to lekarze i sluzba gdzies pacjentuw i ludzi poprostu jako nas pacjentuw traktuja jak powietrze i ze za duzo wszyscy czyli sluzba zdrowia i lekarze za duzo maja pieniedzy moze wtym jest powud nigdzie tak nie traktuja ludzi i pacjentuw w zadnym szpitalu jak tylko jezeli chodzi o dolnyslask tylko tak traktuja w wolowie nawet w brzegu dolnym nigdy nie bylo takiej sytuacji jak tu w wolowie to jest skandal zlodziejstwo i oszustwo za co my placimy te nasze pieniadze na narodowy fundusz zdrowia .i gdzie ci ludzie sie maja leczyc nawet nie ma pozadnych lekarzy w wolowie