Komornik pod lupą śledczych. Złamał prawo? (POSŁUCHAJ)
Prokuratura w Lubaniu i Izba Komornicza we Wrocławiu wyjaśniają okoliczności lipcowego zajęcia komorniczego majątku w firmie Famaz w Zawidowie. Sąd uznał, że zajęcie komornicze było nieskuteczne, bo komornik zajmował rzeczy już wcześniej zajęte przez innego komornika, służące do produkcji, a do tego nie dostarczył na czas protokołu zajęcia ruchomości.
Beata Kłopot, szefowa Famazu mówi, że komornik nie chce oddać zatrzymanych rzeczy, choć zapewniłyby one pracę dla 70 ludzi zatrudnionych w Famazie. Zamiast tego, po 41 dniach od zajęcia ruchomości, przysłał jej protokół.
O SPRAWIE PISALIŚMY JUŻ WCZEŚNIEJ: Właściciele fabryki oskarżają policję o pobicie
- Na prawdę nie wiem, co mam robić. Komornik przyczynia się do powstawania coraz większych problemów finansowych w firmie. Wysyłam ludzi na przymusowe urlopy - mówi Beata Kłopot:
Izba Komornicza zażądała od Ireneusza Szuby, komornika który zajmował ruchomości w Famazie, pełnej dokumentacji. Prokuratura natomiast bada nie tylko działalność komornika, ale także asystujących mu policjantów. Gdyby okazało się, że komornik złamał prawo, to policjanci odpowiadaliby za asystowanie mu w bezprawnych czynnościach.
- Dziwi mnie postawa komornika, który nie chce wykonywać polecania sądu - dodaje Kłopot:
Komornik w końcu dostarczył protokół zajęcia ruchomości, ale zrobił to po 41 dniach i już po orzeczeniu sądu, od którego nie może się odwołać.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.