Właściciele fabryki oskarżają policjantów o pobicie
Właściciele fabryki Famaz w Zawidowie oskarżają policjantów o pobicie. Miało do niego dojść w czasie egzekucji komorniczej. Chodzi o dług w wysokości 85 tysięcy złotych.
Komornik Ireneusz Szuba po raz trzeci przyjechał wyegzekwować należność. Zrobił to w asyście ochroniarzy i aż 35 policjantów z komendy w Zgorzelcu. Kiedy Beata Kłopot, właścicielka firmy nie chciała podnieść szlabanu prowadzącego do fabryki, ochroniarze próbowali ją do tego zmusić, a gdy doszło do szamotaniny do akcji weszli policjanci:
Beata Kłopot oskarża też komornika o zabranie z firmy narzędzi służących do produkcji oraz półproduktów należących do innej firmy. Powiadomiła już o tym prokuraturę i sąd. Sprawa egzekucji w Famazie jest badana przez samorząd komorniczy.
Rzecznik zgorzeleckiej policji zaprzecza wszelkim oskarżeniom o pobicie, twierdzi, że użyto jedynie "chwytów obezwładniających", by zapewnić prawidłowy przebieg czynności komornika. Według Antoniego Owsiaka policja zgromadziła tak duże siły w obawie przed incydentami. Przed fabryką, zatrudniającą około 100 osób, w czasie działań komornika zbierali się mieszkańcy i pracownicy spółki.
Antoni Owsiak ze zgorzeleckiej policji zaprzecza, by funkcjonariusze kogokolwiek bili w czasie tej interwencji.
Oto jego odpowiedź na zarzuty (POSŁUCHAJ):
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.