Wrocław: Dziś spotkanie ws. bezdomnych na osiedlu Różanka

Bartłomiej Świerczewski z magistratu podkreśla, że mężczyźni w ośrodku nie stanowią żadnego zagrożenia, ale przyznaje też, że nie wszystko zostało zorganizowane przez urzędników jak należy:

-Faktycznie tej informacji brakło na początku, ale z czasem tych jest ich więcej i więcej wiemy na ten temat. Z drugiej strony, na pewno jest grupa osób, dla których tych informacji jest za mało, która ma różne niepokoje i to dla nich organizujemy te spotkanie. Na ich pytania chcemy odpowiedzieć, chcemy tam być obecni po to, by ich uspokoić.

Grzegorz Maślanka, przewodniczący rady osiedla Różanka przyznaje, że początkowo na „nie” dla ośrodka byli także osiedlowi radni, ale winą obarcza wyłącznie miasto. Mimo, że radzie osiedla podjęcie uchwały popierającej działalność ośrodka zajęło kilka tygodni:

-Dużo nieprawdziwych informacji było kolportowanych na osiedlu. Nie miałoby to miejsca, gdyby miasto poinformowało mieszkańców, kto tutaj będzie. Niektóre osoby podgrzewały te negatywne emocje i potem był efekt taki, że kiedy wybuchł pożar, to niektórzy klaskali.

W pożarze nikt nie ucierpiał, ale podopieczni Stowarzyszenia Pomocy „Ludzie Ludziom” obawiają się o swoje zdrowie i w ośrodku zostało już tylko kilku mężczyzn.

Czytaj więcej:

• Wrocław: Organizacje pozarządowe w obronie domu socjalnego dla mężczyzn

Część mieszkańców osiedla żąda likwidacji ośrodka - każdego dnia dochodzi do wyzwisk i agresji. Mimo, że Erazm Humienny, który prowadzi ośrodek od 20 lat uspokajał:

-Drodzy państwo, nie obawiajcie się. Na prawdę wiemy co robimy. Te osoby, które do nas trafiają, one szukają jakiejś oazy, jakiegoś przystanku, spokoju. Po prostu oczekują od nas wsparcia, pomocy i zrozumienia.

Rada osiedla przyjęła uchwałę, która wyraża poparcie dla stowarzyszenia i wspiera mieszkańców ośrodka. Jednocześnie podkreśla, że należy jeszcze mocniej edukować i informować mieszkańców Różanka.