Stachowiak - Różecka wygrywa w wewnętrznym sondażu na prezydenta Wrocławia
Badania, które miały wskazać, kto z tych trojga będzie najlepszym kandydatem, zlecono w partii w grudniu. Nazwiska na krótkiej liście były zaskoczeniem, bo nie pojawił się na niej Piotr Babiarz - szef miejskich struktur partii. Mówiono wtedy, że posłowi zaszkodziła "afera w PCK" (TUTAJ przeczytasz więcej)
Oficjalnych wyników nie ma i jak mówi Przemysław Czarnecki, pełnomocnik wyborczy PiS na Dolnym Śląsku, raczej nie będzie, bo sondaż to wewnętrzna sprawa partii.
- Myślę, że będzie to jednym z tematów sobotniej rady politycznej - wyjaśnia Czarnecki i od razu zastrzega, że on sam, badań jeszcze nie widział. - Zna je tylko prezes Jarosław Kaczyński i kilka osób ze ścisłego kierownictwa PiS. Ja się do nich nie zaliczam - dodaje.
Od momentu zlecania sondażu było wiadomo, że jego wynik będzie miał wpływ na to, kto zostanie kandydatem na prezydenta Wrocławia. - Oczywiście, to będzie miało znaczenie i myślę, że kwestia wyboru tego kandydata znacząco się przybliżyła, możemy już mówić o tym, że w miarę w krótkim czasie ten kandydat będzie znany - wyjaśnia Przemysław Czarnecki.
Badania zlecone przez partię rządzącą, według naszych informacji, sprawdzały m.in nie tylko, kto może zdobyć największą liczbę głosów, ale także kto ma szanse na wejście do II tury wyborów oraz jaki wyniki w połączeniu z innymi kandydatami może osiągnąć.
Nasi rozmówcy twierdzą, że Mirosława Stachowiak-Różecka osiągnęła w nich wynik zadowalający i dużo lepszy niż jej koledzy z listy. Sama zainteresowana twierdzi, że wyników nie zna i nie wie kiedy może je poznać. Nic o sondażu nie słyszał też Jarosław Obremski.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.