Będzie luźniej w szynobusach z Trzebnicy do Wrocławia

GN | Utworzono: 2017-11-09 07:34 | Zmodyfikowano: 2017-11-09 07:34
Będzie luźniej w szynobusach z Trzebnicy do Wrocławia - fot. Radio Wrocław
fot. Radio Wrocław

Jest dobra wiadomość dla pasażerów dojeżdżających koleją z Trzebnicy do Wrocławia. Teraz, aby komfortowo podróżować trzeba bardzo lubić współpasażerów, bo na tym odcinku jest tylko jeden tor, więc pociągi muszą jeździć wahadłowo. A przez to rzadko. A że linia jeszcze nie dawno przeznaczona do likwidacji okazała się strzałem w „10”, to podróż o poranku wygląda i brzmi tak:

Dyrektor Departamentu Infrastruktury urzędu marszałkowskiego Wojciech Zdanowski tłumaczy, że rozwiązaniem będzie tzw. mijanka, która powstanie w okolicach Siedlca Trzebnickiego:

- Umożliwi to na dwukrotne zwiększenie przepustowości tej linii. Wiąże się z tym także uruchomienie dodatkowych linii kolejowych. Przygotujemy ją w ciągu dwóch lat - tłumaczy Zdanowski.

Lepiej będzie także w innych częściach regionu – od grudnia na tory wyjedzie o 14 składów Kolei Dolnośląskich więcej.

Więcej o sprawie mówiliśmy w naszej publicystyce: 
Kolejowy zawrót głowy na Dolnym Śląsku [PUBLICYSTYKA]

 


Komentarze (10)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~historyk2021-10-31 12:59:59 z adresu IP: (185.56.xxx.xxx)
Minęły 4 lata, a mijanki zapowiadanej do 2019 roku jak nie było tak nie ma...
~Komentarz został usunięty2018-01-29 11:01:58 z adresu IP: (89.64.xxx.xxx)
Komentarz został usunięty
~Grzegorz Jóźwicki2017-11-18 19:39:24 z adresu IP: (177.73.xxx.xxx)
Do urbanklasa: Kolej pseudoaglomeracyjna to nie jest zadanie marszałka, tylko Wrocławia i okolicznych gmin. Wbijcie to sobie w końcu do głów, wrocławskie mikole! A ponieważ Wrocław tyle płaci ile płaci na swoją kolejkę, czyli w praktyce tyle co nic, to kolej jest taka jak jest. I tak dostajecie więcej niż powinniście, np. marszałek zafundował Wrocławiowi szynobus do Wojnowa, który wozi powietrze. Dolny Śląsk ma inne priorytety niż dbanie o komunikację miejską i podmiejską we Wrocławiu, należy do nich przede wszystkim reaktywacja lokalnych linii kolejowych na Dolnym Śląsku (linia lwówecka, Karpacz, Kowary, Świeradów, Kamienna Góra i inne linie) oraz zwiększenie liczby połączeń na obecnie obsługiwanych trasach. A jakbyś miał jeszcze wątpliwości odnośnie tego, że Koleje Dolnośląskie nie są powołane do obsługi kolejek aglomeracyjnych, zacytuję ci oficjalne stanowisko Kolei Dolnośląskich w tej sprawie z ich strony internetowej: "Wiele miast marzy o kolei aglomeracyjnej. (...) Trzeba jednak pamiętać, że takie rozwiązanie kosztuje - konieczny jest zakup taboru, modernizacja linii i systemów sterowania. (...) My, Koleje Dolnośląskie, popieramy takie inicjatywy - wspieramy merytorycznie prace koncepcyjne, podpowiadamy jak pozyskać dofinansowanie. Nie mamy jednak (na razie) zakopanego złotego pociągu do wykorzystania na takie inwestycje. Zabezpieczeniem finansowania musi zająć się samorząd lokalny. Transport miejski (także kolejowy) to zadanie własne samorządu miejskiego. KD ma inne cele i zadania, nie zastąpi miasta w jego finansowaniu i budowie.". Odnośnik do screenu całego oświadczenia: zapodaj. net/ad058a9435501.png. html (z linka trzeba usunąć spacje)
~urbanklasa2017-11-18 18:36:02 z adresu IP: (82.177.xxx.xxx)
Witam wszystkich mega zadowolonych z rozwoju Kolei Dolnośląskich. Mam nadzieję że ten post przeczytają też "radośni i zadowoleni" redaktorzy Radia Wrocław. Szynobus w relacji Wrocław - Trzebnica to jeden z wielu przykładów jak można spartolić słuszną ideę kolei aglomeracyjnej i zrazić do niej mieszkańców wiosek przez którą przebiega. Sukces został odtrąbiony, remont, patrz "prowizorka" została przeprowadzona. Dla informacji zainteresowanych: remont głównie polegał na wymianie torowiska na nowe, zostały wymienione podkłady i szyny. Inwestor zapomniał jednak o remoncie nasypu kolejowego. Nasyp nie używany przez blisko 20 lat, przerośniety krzakami i drzewami, rozryty przez krety, nornice itp. Niestety remont nie przewidywał ponownego zagęszczenia nasypów torowiska. Stan na dzień dzisiejszy wygląda tak: torowisko jest systematycznie, ręcznie zagęszczane gdyż obsuwa się i zapada. Około roku temu doszło do poważnej awarii torowiska - szyny opadły w pionie o 20 cm na połączeniu. Awaria napriawana była przez prawię dobę. Jako mieszkaniec wioski, przez którą przebiega linia szynobusu stwierdzam jednoznacznie. Samego taboru spalinowego nie słychać, uciążliwe są odgłosy rozpadających się torów, po których jeździ skład. Oczywiście jest to na tyle nisko budżetowa inwestycja, że o ekranach akustycznych nawet nie ma co myśleć. Szanowni Państwo redaktorzy. Proszę rzetelnie przyjrzeć się sprawie a nie podniecać się tym , że ilość kursów w relacji Wrocław - Trzebnica zwiększy się dwukrotnie. Powtórzę jeszcze raz. To typowy przykład prowizorycznej inwestycji, uciążliwej dla mieszkańców wiosek przez, którą przebiega a jakże potrzebnej dla aglomeracji wrocławskiej
~bolec2017-11-10 15:10:33 z adresu IP: (200.170.xxx.xxx)
To prawda, że dotowanie drogich szynobusów do Drezna, które wymagają wynajmu pociągów od Niemców (za co Niemcy żądają sobie słone opłaty liczone w euro) jest wywalaniem publicznych pieniędzy w błoto. Mieszkańcy Dolnego Śląska tłoczą się w przepełnionych szynobusach, podczas gdy finansowane z naszych pieniędzy pociągi do Niemiec wożą powietrze. Gdzie tu sens i logika? Tak samo większość pociągów do Węglińca należałoby skrócić do Legnicy, gdyż za Legnicą jeżdżą puste.
~Piotr2017-11-10 14:55:11 z adresu IP: (139.195.xxx.xxx)
Dolny Śląsk nie potrzebuje drogich szynobusów do Drezna, na dodatek jadących na większości trasy po zelektryfikowanej linii. Wystarczyłyby w zupełności połączenia z przesiadką w Węglińcu. A za zaoszczędzone pieniądze uruchomić więcej szynobusów do Trzebnicy, z Wałbrzycha do Kłodzka i z Jeleniej Góry do Zgorzelca, czyli po trasach, po których codziennie jeżdżą Dolnoślązacy do pracy i szkół, a nie efemeryczni niemieccy emeryci.
~wrocławianin2017-11-10 14:40:49 z adresu IP: (118.172.xxx.xxx)
Do Trzebnicy nigdy nie widziałem zatłoczonych pociągów. Dużo bardziej zatłoczone składy jeżdżą z Wrocławia do Jeleniej Góry czy z Jeleniej Góry do Zgorzelca. Dodatkowo należy wyremontować linie do Lwówka Śląskiego, Karpacza, Kowar i Świeradowa, gdzie powinny też jeździć składy spalinowe. Zlikwidować muchowozy do Drezna którymi nikt nie jeździ i znajdą się pieniądze na kolej dla Dolnoślązaków, zamiast puszczać nikomu niepotrzebne pociągi wożące powietrze do Niemiec.
~Fred2017-11-09 15:56:33 z adresu IP: (46.183.xxx.xxx)
Rozwiazaniem byloby dokupienie szynobusow do laczenia w pary dla dluzszych pociagow w godzinach szczytu. UMWD skupia sie tymczasem na zakupach zespolow elektrycznych. To myslenie krotkowzroczne. Nowe zespoly elektryczne wchodza na trasy ktore obecnie sa obslugiwane przez Polregio i nie sa przepelnione, czyli NIE rozwijaja oferty, co najwyzej ulepszaja. To dzialanie nie jest obecnie pilne! Dokupienie szynobusow pozwoliloby poprawic obecna oferte KD (np. do Trzebnicy) oraz wejsc na nowe szlaki, np. do Sobotki, Lagiewnik, Kepna itp.
~tomek2017-11-09 15:03:35 z adresu IP: (185.75.xxx.xxx)
2 lata żeby zrobić kawałek toru szał.
~////2019-01-24 23:17:24 z adresu IP: (88.156.xxx.xxx)
Rok trwa przetarg jak nie więcej.