Kolejowy zawrót głowy na Dolnym Śląsku [POSŁUCHAJ]
W naszej wieczornej publicystyce rozmawialiśmy o pociągach, dworcach, kolei aglomeracyjnej, nowych rozkładach jazdy, czyli o wszystkim, co interesuje pasażerów kolei na Dolnym Śląsku. Poruszyliśmy też temat obleganego połączenia Trzebnica-Wrocław. Radio Wrocław jechało zatłoczonym szynobusem (film zamieszczamy poniżej). W audycji także relacje naszych terenowych reporterów: Piotra Słowińskiego z Jeleniej Góry, Bartosza Szarafina z Wałbrzycha i Andrzeja Andrzejewskiego z Legnicy.
Gośćmi naszej publicystyki byli:
- Wojciech Zdanowski - Dyrektor Departamentu Infrastruktury, urząd marszałkowski
- Mirosław Siemieniec - rzecznik prasowy PKP PLK
- Wojciech Kurzyjamski - dyrektor dolnośląskiego oddziału Przewozów Regionalnych
Posłuchaj:
Cz. 1
Cz. 2
Jest dobra wiadomość dla pasażerów dojeżdżających koleją z Trzebnicy do Wrocławia. Teraz, aby komfortowo podróżować trzeba bardzo lubić współpasażerów, bo na tym odcinku jest tylko jeden tor, więc pociągi muszą jeździć wahadłowo. A przez to rzadko. A że linia jeszcze nie dawno przeznaczona do likwidacji okazała się strzałem w „10”, to podróż o poranku wygląda i brzmi tak:
Dyrektor Departamentu Infrastruktury urzędu marszałkowskiego Wojciech Zdanowski tłumaczy, że rozwiązaniem będzie tzw. mijanka, która powstanie w okolicach Siedlca Trzebnickiego:
- Umożliwi to na dwukrotne zwiększenie przepustowości tej linii. Wiąże się z tym także uruchomienie dodatkowych linii kolejowych. Przygotujemy ją w ciągu dwóch lat - tłumaczy Zdanowski.
Lepiej będzie także w innych częściach regionu – od grudnia na tory wyjedzie o 14 składów Kolei Dolnośląskich więcej.
Kolejne wnioski z naszej publicystyki? Dwa przetargi i dalej potrzebni są tragarze. Na dworcu w Legnicy niepełnosprawni muszą nadal prosić o pomoc w dotarciu na perony.
- Wciąż nie udało się znaleźć wykonawców, którzy zmieściliby się w zakładanym przez nas budżecie – mówi Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP PLK
- Legnica nam pozostała jak wyrzut sumienia. Nie składamy broni, analizujemy sytuację i na pewno nie zostawimy Legnicy bez zapewnienia lepszego standardu - tłumaczy Mirosław Siemieniec.
Czytaj więcej: Wydali na dworzec za 13 mln zł i zapomnieli o niepełnosprawnych
Pewna też jest odbudowa linii kolejowej do Bielawy. Potwierdza to Wojciech Zdanowski, dyrektor Departamentu Infrastruktury urzędu marszałkowskiego, który przejmuje stare torowisko:
- Obecnie jest już wyłączona z sieci PLK, stąd też inicjatywa jej przejęcia i własnymi środkami wyremontowania tak, aby własnymi środkami pod same Góry Sowie można było dojechać - tłumaczy Wojciech Zdanowski.
Sześciokilometrowy odcinek ma być gotowy już za rok. Wojciech Kurzyjamski, dyrektor dolnośląskiego oddziału Przewozów Regionalnych, tłumaczy, że również POLREGIO ma się coraz lepiej i oferta tego przewoźnika poprawia się:
- Nie tylko prędkość na linii, ale też nowe przystanki, powodują, że mamy więcej chętnych. Liczy się tak naprawdę czas "drzwi w drzwi", dobre przesiadki na węźle, dużo połączeń - Wojciech Kurzyjamski.
Z kolei brakujący odcinek elektryfikacji na trasie do Zgorzelca ma być gotowy za trzy lata.
Przybywa połączeń kolejowych na Dolnym Śląsku
Częściej będą kursowały Koleje Dolnośląskie między Wrocławiem a Legnicą, Trzebnicą, Oławą czy Jelczem Laskowice.
- Dzięki temu przybędzie połączeń aglomeracyjnych, między innymi pomiędzy Dworcem Głównym a Sołtysowicami - mówi członek zarządu województwa Jerzy Michalak:
Niestety na razie przybędzie tylko jedna para pociągów pomiędzy Wrocławiem a Trzebnicą, gdzie, jak przyznaje Michalak, codziennie bardzo dużo ludzi korzysta z pociągów, by dostać się do największego miasta w regionie. Niestety linia jest niezelektryfikowana, a w województwie brak pociągów spalinowych:
- Ta linia do Trzebnicy jest też linią jednotorową. Obecna przepustowość jest maksymalną, częściej tych pociągów się nie da puścić. Oczywiście, tutaj trzeba się uderzyć w piersi, naszym niedomaganiem i błędem jest niewystarczająca liczba większych składów szynobusów, gotowych do przewozu właśnie na tej linii - mówi Michalak.
Na razie władze regionu nie mają planów, by kupować nowe pociągi spalinowe. Dziś z połączeń kolejowych na terenie aglomeracji wrocławskiej korzysta blisko 55 tysięcy pasażerów dziennie.
Także PKP Intercity przedstawiły rozkład jazdy na sezon 2017/2018 dla województwa dolnośląskiego. Będą nowe połączenia z Wrocławia i Jeleniej Góry oraz dogodne skomunikowania z połączeniami na Ukrainę. Zmiany zaczną obowiązywać od 10 grudnia br.
Podróżni skorzystają też z dodatkowych połączeń do Szczecina (IC Pobożny przez Poznań oraz TLK Swarożyc z Katowic przez Zieloną Górę). W sumie od grudnia do dyspozycji pasażerów z Dolnego Śląska będą 4 połączenia z Zieloną Górą (IC Hetman, IC Siemiradzki, IC Światowid oraz TLK Swarożyc) oraz 5 w sezonie letnim.
Nowy rozkład to również wiele zmian dla Jeleniej Góry i Wałbrzycha, gdzie zostanie wzbogacona siatka połączeń. Pojawią się dodatkowe składy m.in. do Szczecina (IC Barnim przez Poznań), do Warszawy i Białegostoku (IC Karkonosze przez Lubań i Legnicę oraz IC Orzeszkowa przez Wałbrzych) oraz do Bydgoszczy (TLK Halny). Ponadto z Jeleniej Góry zostanie uruchomiony pociąg IC Hetman do Hrubieszowa, który zatrzyma się po drodze m.in. w Krakowie i Rzeszowie. W sumie między Jelenią Górą a Wrocławiem podróżni skorzystają z sześciu par pociągów ekonomicznych (IC i TLK) oraz dwóch ekspresowych (EIP i weekendowego EIC Śnieżka).
Od grudnia podróżujący w kierunku wschodnim mogą liczyć na dogodniejsze przesiadki ze składami kursującymi na Ukrainę. Pociągi z Wrocławia będą skomunikowane z nocnym składem do Odessy i dziennymi do Kijowa. Pasażerowie, którzy planują podróż do Lublina, będą musieli w Radomiu przesiąść się do zastępczej komunikacji autobusowej.
Podróżni jadący z Wrocławia do Poznania będą mieli do dyspozycji połączenia co godzinę, do Warszawy, Krakowa, Trójmiasta i Katowic –co dwie godziny, natomiast do Łodzi – co cztery.
Więcej informacji na temat rozkładu można znaleźć na stronie Intercity.pl
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.