Wrocławska iglica już stoi! [Zdjęcia]
Marek Kaliński, kierownik budowy nie kryje dumy:
Teraz do akcji ruszają alpiniści. Najpierw zdejmą obejmy, później dokończą malowanie. Reszta prac konserwacyjnych potrwa około tygodnia.
Od samego początku Kaliński był przekonany, że cała operacja się uda:
Operację obserwuje też profesor Kazimierz Czapliński, który zaprojektował i przeprowadził pierwsze położenie i postawienie iglicy w 1964 roku. Udało się, mimo, że nie było jeszcze tak zaawansowanych technicznie żurawi, czy wyciągów:
"Stalowa konstrukcja projektu Stanisława Hempla, która jest jednym z obiektów w kompleksie Hali Stulecia, przeszła już proces renowacji. Brak informacji o gatunku stali użytej do wykonania ważnego elementu mocowania iglicy, w dokumentacji technicznej z roku 1948, jest głównym powodem, dla którego przełożono operację jej pionizowania na marzec 2017"
Remont stalowej konstrukcji trwa od 19 lipca ubiegłego roku, a sama iglica miała być postawiona 25 listopada 2016 r., ale przy podjętej próbie uszkodzeniu uległa jedna z podpór przegubowych mocujących iglicę do podłoża.
"Z powodu „zmęczenia” materiału pękł trzpień gwintowany, który jest rodzajem śruby, wykonanym na specjalne zamówienie. Zarząd spółki Hala Ludowa zdecydował, że wymieniona zostanie nie tylko zniszczona część, ale również trzpienie mocujące pozostałe dwie nogi iglicy."
- Optymistyczny scenariusz zakładał, że iglicę uda się postawić do końca roku. Jednak okazało się, że w dokumentacji technicznej z roku 1948 projektant nie podał z jakiego gatunku stali wykonany został trzpień, który uległ uszkodzeniu. Oddaliśmy próbkę do laboratorium, ale ustalenie jej parametrów technicznych i sporządzenie ekspertyzy technicznej trwało kilka tygodni – tłumaczy Daniel Czerek, kierownik Działu Inwestycji w Przedsiębiorstwie Hala Ludowa, który koordynuje wszystkie prace związane z renowacją iglicy.
Poinformował równocześnie, że obecnie trwają poszukiwania wykonawcy, który będzie odpowiadał zarówno za dorobienie uszkodzonej części, jak i jej montaż u podstawy iglicy. Daniel Czerek zaznacza, że powodzenie operacji zależy od kilku czynników, na które inwestor nie ma wpływu.
Pogoda musi być bezwietrzna, powietrze powinno być przejrzyste i nie mogą występować intensywne opady deszczu ani śniegu. Ponadto termin operacji uzależniony jest również od dostępności specjalistycznych ekip technicznych i sprzętu, zwłaszcza potężnego dźwigu, mającego ulokować ważącą 44 tony konstrukcję, na jej pierwotnym miejscu. - W lutym trudno liczyć na sprzyjającą aurę. Wstępne plany zakładają powtórzenie operacji ustawienia iglicy w połowie marca tego roku – mówi Daniel Czerek.
Iglica to stalowa konstrukcja o wysokości 90 m i wadze 44 ton, stojąca na placu przed wrocławską Halą Stulecia. Zaprojektował ją Stanisław Hempel z okazji otwarcia Wystawy Ziem Odzyskanych w 1948 roku. Była remontowana w pozycji leżącej w 1963 r. oraz 1979 r. W 1997 została pomalowana, ale bez kładzenia. Pierwotnie iglica mierzyła 96 m, prawdopodobnie w 1953 r., w trakcie burzy, ułamał się czubek, który podczas remontu w 1963 r. odpiłowano i wymieniono szczytowy element wykonany z rur. Wtedy to iglica została skrócona do wysokości 90 m.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.