Teatr Polski we Wrocławiu "murem podzielony"
Nie podjęto żadnych decyzji, ani nawet nie padły deklaracje ze strony resortu kultury. Chodziło raczej o przekonywanie do swojego punktu widzenia.
- Protestujący aktorzy uważają, że niszczony jest teatr, a związkowcy z Solidarności, iż za wzbudzanie niechęci do dyrektora odpowiedzialni są urzędnicy z Wrocławia - mówi Leszek Nowak, przewodniczący związku w teatrze:
"To jest kwestia indolencji tych ludzi. To oni spowodowali taką sytuację, że dzisiaj ten człowiek jest pod presją, zastrasza się go w różny sposób, a urzędnicy, którzy go mianowali zostawiają go samego".
Zdaniem Leszka Nowaka, powoływanie zespołu wybierającego dyrektora artystycznego placówki to pokrętna próba odwołania Cezarego Morawskiego, bo kompromis z powołaniem Piotra Rudzkiego na to stanowisko jest niemożliwy:
"Jeżeli przyjmiemy, że wszyscy muszą się w tej kwestii wypowiedzieć jednoznacznie, a jedna z osób powie "nie", to co to znaczy? My wchodząc do tej komisji skazujemy tego człowieka mimowolnie na wyrzucenie z pracy. I ktoś powie: ale przecież byliście tam, przyłożyliście do tego rękę".
Po powrocie z Warszawy aktorzy Teatru Polskiego spotkali się ponownie z marszałkiem województwa. Rozmawiali o swojej wizycie w Ministerstwie Kultury i zapewnieniu, które usłyszeli, że decyzje o przyszłości Cezarego Morawskiego na stanowisku dyrektora może podjąć tylko Zarząd Województwa. Igor Kujawski biorący udział w negocjacjach:
"Spotykamy się w najbliższym czasie na radzie koncyliacyjnej, która ma wypracować kompromis, bądź stwierdzić, czy jest on w ogóle możliwy. Będziemy próbować. Jeżeli to się nie uda, decyzja leży w rękach Zarządu Województwa Dolnośląskiego".
Jak jednocześnie przyznaje Tomasz Lulek ze związku zawodowego Inicjatywa Pracownicza, atmosfery wcale nie ochładzają trwające nadal zwolnienia. Wypowiedzenia w różnej formie otrzymała już trójka protestujących aktorów, bez Michała Opalińskiego, który nadal jest na zwolnieniu chorobowym:
"Dzisiaj mamy 11 stycznia. Dostało 8 osób, jutro dostanie 9, czyli Piotr Rudzki. Pozostała trójka, jak tylko wrócą ze zwolnienia, to czeka na nich przedstawiciel dyrektora, który z uśmiechem na twarzy to zrobi. To jest skandaliczna sprawa".
Niedawno w Teatrze Polskim zorganizowano referendum w sprawie poparcia dla Cezarego Morawskiego. "Za" opowiedziało się ponad 100 z blisko 170 pracowników teatru, ale w głosowaniu nie wzięła udziału większa część zespołu aktorskiego.
16 stycznia grupa protestująca przeprowadzi referendum strajkowe. Tego też dnia mamy poznać wyniki audytu wewnętrznego w teatrze, który na zlecenie Cezarego Morawskiego prowadzi prywatna firma.
Atmosfera rzeczywiście jest dziś napięta. I tuż przed powołaniem zespołu do zażegnania konfliktu. Obie strony sporu spotykają się z wiceminister kultury, trwa dostarczanie różnych pism do zarządu województwa, ponieważ nad głową Cezarego Morawskiego wisi groźba zwolnienia jeśli kompromis nie zostanie osiągnięty, mówił niedawno na antenie Radia Wrocław Cezary Przybylski:
Dyrektor Teatru Polskiego dostarczył marszałkowi listę osób, które miałyby zasiąść w tzw. Radzie Konsultacyjnej o której konieczności powołania mówił marszałek Cezary Przybylski już we wrześniu. Był to jeden z warunków jakie postawiono Morawskiemu, jeśli ten chce utrzymać stanowisko.
Ponadto niedługo ma spotkać się specjalny zespół, który wybierze dyrektora artystycznego w Teatrze Polskim. Na razie jedynym znanym kandydatem jest zwalniany dyscyplinarnie Piotr Rudzki, co nie zwiastuje rozwiązania sporu. Oprócz tego w Teatrze nadal trwają zwolnienia. Do tej pory otrzymało je 8 osób, w tym trzech aktorów: Marta Zięba, Anna Ilczuk oraz Andrzej Kłak.
W składzie zaprojektowanej przez Cezarego Morawskiego mieliby zasiadać między innymi reżyser Waldemar Krzystek, związany z PiS Tytus Czartoryski, Eugeniusz Opyd, muzyk Dolnośląskiego Zespołu Folklorystycznego Warzęgowianie czy aktorzy: Stanisław Melski oraz Igor Kujawski, a także Monika Bolly oraz Tomasz Lulek.
Igor Kujawski powiedział w rozmowie telefonicznej, że nie zgodził się na udział w owej radzie. - Wyraziłem jedynie chęć do uczestnictwa w rozmowach na jej temat.
W jej skład według propozycji dyrektora Morawskiego mieliby wejść także Olgierd Poniźnik, dawny poseł z ramienia SLD, Dominik Kłosowski z SLD czy Janusz Marszałek, wiceprzewodniczący Dolnośląskiego Ruchu Samorządowego, którego liderami są z kolei Cezary Przybylski oraz Rafał Dutkiewicz, z którym protestujący aktorzy spotykają się jutro.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Aktorzy TPl w Ministerstwie Kultury: Piłeczka po stronie urzędników z Wrocławia
Działania Krzysztofa Mieszkowskiego w Teatrze Polskim pod lupą prokuratury?
Wyniki referendum w Teatrze Polskim we Wrocławiu
Jest kandydat na dyrektora artystycznego w Teatrze Polskim
Bogdan Zdrojewski: Cezary Morawski powinien podać się do dymisji. Morawski... zaskoczony
Cezary Morawski zgadza się na dyrektora artystycznego, ale: "Nie obok mnie, tylko pode mną"
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.