Bombiarz z Wrocławia w rękach antyterrorystów. Przyznał się
Policji udało się zatrzymać osobę powiązaną z czwartkowym wybuchem bombowym na ul. Kościuszki we Wrocławiu. Jak dowiedziało się Radio Wrocław tuż po zatrzymaniu przyznał się do podłożenia ładunku w autobusie linii numer 145. W środę 25 maja zostanie doprowadzony do oddziału zamiejscowego prokuratury krajowej we Wrocławiu, która zajmuje się tą sprawą. Zostanie mu postawiony zarzut usiłowania zabójstwa jednym czynem wielu osób i przy użyciu materiałów wybuchowych.
POSŁUCHAJ: Kierowca autobusu 145: "To był instynkt"
Nasze informacje potwierdził potem szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Minister był w trakcie wizyty w Macedonii kiedy oznajmił w rozmowie z IAR, że zatrzymanie bombiarza to sukces funkcjonariuszy:
Dziś wczesnym popołudniem policja zamknęła wjazd na ul. Klimasa od strony ul. Tarnogajskiej we Wrocławiu. Na prośbę służb Tauron wyłączył prąd na kilku ulicach. Wyłączono też gaz. Na miejsce przyjechało kilkudziesięciu funkcjonariuszy oraz antyterroryści, a także straż pożarna i pogotowie ratunkowe. Akcja zaskoczyła mieszkańców i przechodniów:
Pani Justyna mieszka na pierwszym piętrze, przypuszczalnie zatrzymany w tej samej klatce, ale wyżej. Tak opisuje policyjną akcję.
Z II piętra budynku przy ul. Klimasa ewakuowano mieszkańców. Policjanci przeszukiwali dokładnie jedno z mieszkań.
Tymczasem podczas zorganizowanej w Komendzie Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu konferencji prasowej Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji i Komendanta Głównego Policji dowiedzieliśmy się, że podejrzany o zamach bombowy nie został zatrzymany we Wrocławiu, ale na terenie województwa lubuskiego.
Więcej informacji tutaj:
W czwartek na ulicy we Wrocławiu eksplodowała bomba domowej roboty. Ładunek z autobusu miejskiego wyniósł kierowca, który zauważył podejrzane urządzenie. Lekko rana została starsza kobieta, która akurat w momencie eksplozji przechodziła obok.
Bomba była skonstruowana z szybkowara wypełnionego gwoździami i śrubami, miała być zdetonowana zdalnie. Na szczęście eksplozja miała niewielką siłę, ładunek jedynie się zapalił.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.