Pikieta w obronie doktora Domanasiewicza
W obronie wyrzuconego z pracy znakomitego chirurga stanęli pacjenci, mieszkańcy i przyjaciele. Pod petycją do starosty podpisało się kilkadziesiąt osób. wszyscy podkreślali, że lekarza zawsze walczył o ich dobro, był konkretny może czasem szorstki ale przede wszystkim skuteczny:
Zdaniem pikietujących zwolnienie z powodu trudnego charakteru tak znakomitego specjalisty jest ogromną strata przede wszystkim dla chorych. Jak mówią doktor Adam Domanasiewicz to nie był anioł, ale genialny chirurg i to dla pacjentów jest najważniejsze:
Do pikietujących pacjentów dołączył chirurg, który z Adamem Domanasiewiczem przez ponad 20 lat dzielił w szpitalu dyżurkę lekarską. Maciej Paruzel mówi, że nawet jeśli zdarzały się konflikty, co zwolnionemu lekarzowi zarzuca dyrekcja, to nie wynikały one z jego złej woli czy złego charakteru, ale raczej z nadmiernej dbałości o to, żeby wszystko było w porządku. Zawsze walczył o pacjentów, przyjeżdżał do szpitala w soboty, w dni wolne od pracy, doglądał po operacji, zmieniał im opatrunki -dodaje kolega wyrzuconego lekarza. Gdybym sam miał być operowany, wybrałbym jego, położyłbym się mu na stół operacyjny - dodaje z przekonaniem. Będzie mi go brakowało - mówi doktor Paruzel.
Kilku pracowników szpitala z za ogrodzenia przyglądało się wydarzeniom przed szpitalem. Wczoraj w gabinecie dyrektora kilkudziesięciu pracowników popierających kierownictwo szpitala przekonywała że zwolniony doktor to dobry fachowiec, ale nie da się z nim pracować bo ma trudnych charakter. Pikietujący dziś przed szpitalem, mówią że dla nich nie jest to istotne, bo lekarzowi zawdzięczają swoje zdrowie i życie.
Petycję do starosty w sprawie przywrócenia lekarza do pracy podpisało dziś ponad 40 osób.
Przeczytaj więcej o sprawie:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.