"Złoty pociąg" odgrodzony. Jest monitoring, są służby i tabliczki
Brak dostępu do 61. i 65. kilometra trasy kolejowej Wrocław - Wałbrzych. Według hipotez poszukiwaczy to właśnie tam może być ukryty pancerny pociąg z czasów drugiej wojny światowej. Po wprowadzonym wczoraj zakazie wstępu do lasu, do pierwszej lokalizacji dostać się jest bardzo trudno. Przy samych torach stoją tabliczki zakaz wstępu. O wiele trudniejsza sytuacja jest na 65. km, który ulokowany jest dosłownie kilkaset metrów od wałbrzyskiego Urzędu Skarbowego przy ulicy Uczniowskiej. Miejsce zostało uporządkowane, trawa skoszona, tabliczki z zakazem stoją przy samej ścieżce do lasu. Na miejscu stale dyżuruje także Straż Ochrony Kolei oraz tzw. mobilne centrum monitoringu. To specjalistyczny wóz wysłany przez Polskie Linie Kolejowe. Ich rzecznik, Mirosław Siemieniec mówi jakie jest jego zadanie.
W całej akcji chodzi przede wszystkim o zachowanie bezpieczeństwa w tym miejscu. W weekend pojawiły się tam wycieczki zainteresowanych pociągiem z całej Polski.
Czytaj też: Tłumy szukają pociągu. To może skończyć się tragedią
Gorączka złota wokół pancernego pociągu III Rzeszy, który ma być ukryty w okolicach Wałbrzych sięga temperatury wrzenia. Wojewoda powołał zespół kryzysowy, obszar został objęty ścisłą kontrolą, a wojsko zbada teren przy użyciu specjalistycznych georadarów. Z drugiej strony - mimo, że skarbu nikt jeszcze nie widział - swoje roszczenia zgłosili już Rosjanie i Żydzi.
Marszałek Cezary Przybylski nie zamierza jednak odpuszczać: - Bezwzględnie on powinien zostać na terenie Dolnego Śląska (...)
Przeczytaj więcej: Marszałek województwa: Pociąg powinien zostać w regionie
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.