Marszałek województwa: Pociąg powinien zostać w regionie
Blisko, bliżej, ale co później? Gorączka złota wokół pancernego pociągu III Rzeszy, który ma być ukryty w okolicach Wałbrzych sięga temperatury wrzenia. Wojewoda powołał zespół kryzysowy, obszar na którym ma się znajdować rzekomy skarb, został objęty ścisłą kontrolą, a wojsko zbada teren przy użyciu specjalistycznych georadarów. Z drugiej strony - mimo, że skarbu nikt jeszcze nie widział - swoje roszczenia zgłosili już Rosjanie i Żydzi.
Marszałek Cezary Przybylski nie zamierza jednak odpuszczać: - Bezwględnie on powinien zostać na terenie Dolnego Śląska (...)
A znaleźnego domagają się także autorzy gorączki złota na dolnym śląsku, którzy kilka tygodni temu zawiadomili Wałbrzych, że znają lokalizację pociągu. Oczekują 10 proc. wartości ewentualnego skarbu.
Ale z marszałkiem Przybylskim rozmawialiśmy również o innych, poważniejszych sprawach.
Mimo, że dzisiaj pierwszy dzień roku szkolnego, temperatury na Dolnym Śląsku nie pozwalają zapomnieć o lecie. Najmocniej odczuwają to rolnicy. Susza niszczy uprawy, ale i utrudnia życie mieszkańców - w gminie Stoszowice interweniowało wojsko, bo brakowało wody. Problem jest także w Górach Izerskich, Karpaczu, czy Sudetach. W związku z niskim stanem wód może być także znacznie mniej karpi w stawach milickich.
Są pieniądze na zdarzenia kryzysowe - mówi marszałek:
Z wnioskiem o wprowadzenie stanu klęski zwrócił się do rządu szef Dolnośląskiej Izby Rolniczej, ale ministerstwo rolnictwa ma inne zdanie.
ROZMOWA Z MARSZAŁKIEM CEZARYM PRZYBYSLKIM:
Cz. I
Cz. II
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.