Dutkiewicz zróci się do sądu o zmianę kar za wykład Baumana
Postanowiłem zwrócić się do Sądu Okręgowego we Wrocławiu z prośbą o rozpatrzenie możliwości zmiany orzeczenia i kar w ewentualnym postępowaniu odwoławczym na prace społecznie użyteczne na rzecz miasta Wrocławia - pisze m.in. prezydent Dutkiewicz, który odpowiada na apel, który pojawił się w internecie. Na zdjęciu Max Kolonko (fot. Facebook)
List przytacza także Jarosław Obremski, od lat związany z Rafałem Dutkiewiczem. Obremski pisze również:
"Dobra wiadomość.
Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz odpowiedział na apel internautów, którym przewodził Mariusz Max Kolonko w sprawie niezwykle surowej kary, jaką sąd nałożył na osoby protestujące przed wykładem Zygmunta Baumana. Prezydent zwróci się do Sądu Okręgowego, który właśnie rozpatruje apelację ukaranych, by surowe kary kilkutysięcznych grzywien i wielu dni aresztu zmienić na prace społeczno-użyteczne na rzecz Wrocławia. Swoją drogą zastanawiająca jest surowość kar w tej sprawie, przy zupełnym braku reakcji władz na np. tzw. "happeningi" zakłócające procesje Bożego Ciała w różnych miastach Polski."
A poniżej list Rafała Dutkiewicza do Maxa Kolonko:
Na początku czerwca poznaliśmy pisemne uzasadnienie wyroku ws. incydentu na wykładzie Zygmunta Baumana:
"Swoją postawa skutecznie stłamsili debatę publiczną. Okazali manifestację wobec Państwa, pogardę wobec prawa i wobec ludzi".
Przypomnijmy, że kilkudziesięciu oskarżonych o zakłócenie porządku publicznego skazano na areszty i kary grzywien. Sędzia prowadzący nie miał litości dla uczestników awantury z czerwca ubiegłego roku na uczelni - podkreśla, że oskarżeni stworzyli na sali klimat jak na stadionie.
ZOBACZ TEŻ: Zakłócili wykład prof. Baumana. Poparło ich blisko 1500 osób
"Co uchodzi na stadionie, nijak ma się do standardów obowiązujących na Uniwersytecie Wrocławskim. Wyzwiska, wulgaryzmy, obelżywe słowa to coś - co być może nie dziwi bywalców stadionów, lecz budzi odrazę, gdy ma miejsce na uczelni" - można przeczytać w uzasadnieniu wyroku.
Według sądu sprawcy poniżyli godność osobistą Zygmunta Baumana i w tej sprawie nie było okoliczności łagodzących. Oskarżeni mówili, że wykrzykiwali obraźliwe hasła, bo chcieli zaprotestować przeciwko zapraszaniu profesora na uczelnię we Wrocławiu - chodziło im o przeszłość Zygmunta Baumana, który po wojnie pracował w aparacie bezpieczeństwa. Z dokumentu wynika, że dla sądu takie tłumaczenia nie mają znaczenia.
"Krytyczny stosunek do wyborów ideowych Zygmunta Baumana nie dał obwinionym legitymacji do kreowania nienawiści wobec tego, którego postaw i wyborów oni nie akceptują"
Co do wysokości kar sąd również nie ma wątpliwości, że są one adekwatne do winy: "Zawieszenie kar oznaczałoby tolerowanie patologii w życiu publicznym i przyzwolenie na brutalizację tej sfery życia. Stwarzałoby poczucie bezkarności".
Sąd skazał mężczyzn na grzywny od 1000 do 5000 zł oraz od 20 do 30 dni aresztu. W chwili ogłaszania wyroku, część publiczności "buczeniem" wyrażała niezadowolenie. Pojawiły się też okrzyki "Precz z komuną". Sąd musiał zarządzić przerwę i wyprosił publiczność z sali, dopiero wtedy rozpoczął odczytywanie uzasadnienia orzeczenia.
Oskarżeni to działacze stowarzyszeń kibicowskich i Narodowego Odrodzenia Polski - wszyscy odpowiadają ze przerwanie spotkania z Zygmuntem Baumanem w czerwcu 2013 roku. Według policji mężczyźni nie pozwolili na rozpoczęcie wykładu i wykrzykiwali obraźliwe hasła pod adresem profesora. Ostatecznie zostali wyprowadzeni z sali uczelni. Oskarżeni mówili w sądzie, że nie są chuliganami a chcieli tylko zaprotestować przeciwko zapraszaniu takich osób na uczelnie we Wrocławiu. Chodzi im o przeszłość Baumana - profesor przyznał, że w latach powojennych współpracował z aparatem bezpieczeństwa.
Prof. Zygmunt Bauman studiował filozofię na Uniwersytecie Warszawskim. Potem na tej uczelni wykładał marksizm. W 1956 stał się jednym z prekursorów socjologii w Polsce. Mając żydowskie pochodzenie na fali antysemickiej kampanii w 1968 został usunięty z Uniwersytetu Warszawskiego i opuścił Polskę.
Wykładał na uniwersytetach Izraelu, a w 1971 wyjechał do Anglii. Na Uniwersytecie w Leeds był szefem Katedry Socjologii. W 1990 roku przeszedł na emeryturę. Pisał o socjologii kultury i problemach hermeneutyki. W 1989 roku wydał jedną z najbardziej znanych swoich książek o holokauście" Nowoczesność i Zagłada". Pisze, że nienawiść przywódcy i jego narodu nie wystarczyłaby do przeprowadzenia masowych mordów na taką skalę. Do tego potrzebne było dobrze zorganizowane społeczeństwo z aparatem administracyjnym, korzystające z nowoczesnych zdobyczy techniki i wykorzystujący do zbrodniczych celów osiągnięcia psychologii i socjologii.
W ostatnim czasie Bauman obsypywany jest honorami i nagrodami. W 2011 r. otrzymał z rąk ministra Bogdana Zdrojewskiego Złoty medal Gloria Artis. W listopadzie 2012 r. – tytuł doktora Honoris Causa Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu. Jest tegorocznym laureatem nagrody miesięcznika „Odra”.
Kim był Zygmunt Bauman?
Dr Piotr Gontarczyk z Wydziału Badań Naukowych IPN w specjalnym opracowaniu dotyczącym Zygmunta Baumana zajął się jego historią zaraz po zakończeniu II Wojny Światowej:
"Archiwa Instytutu Pamięci Narodowej zawierają interesujące dokumenty dotyczące działalności Zygmunta Baumana w tym okresie. Pozwalają one uzupełnić i skorygować dane podawane w biogramach znanego filozofa. Wynika z nich, że w latach 1945–1953 Bauman był oficerem Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Struktura, choć ubrana w mundury wojskowe, to z wojskiem miała niewiele wspólnego. Była bowiem zbrojnym ramieniem partii komunistycznej utworzonym na wzór wojsk NKWD i służącym ujarzmieniu polskiego społeczeństwa. To właśnie jednostki KBW ścigały po wojnie najsłynniejsze oddziały polskiej partyzantki: V. Wileńskiej Brygady AK mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” na Białostocczyźnie, mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory” na Lubelszczyźnie czy Józefa Kurasia „Ognia” na Podhalu. Przeciwko zbrojnemu podziemiu walczył z bronią w ręku także Bauman. Otrzymał za to Krzyż Walecznych. Bauman trafił do KBW już po zakończeniu działań wojennych w Europie, 1 czerwca 1945 r. Rozpoczynał w stopniu podporucznika jako zastępca dowódcy 5. Samodzielnego Batalionu ochrony KBW do spraw polityczno-wychowawczych. Potem pełnił m.in. funkcję instruktora w Zarządzie Polityczno-Wychowawczym KBW. Służbę zakończył w marcu 1953 r. w stopniu majora, jako szef Oddziału II Zarządu Politycznego KBW"
P. Gontarczyk, Towarzysz Semjon. Nieznany życiorys Zygmunta Baumana, „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej”, nr 6 czerwiec 2006
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.