Armatą w dzika. Mieszkańcy mieli dość huków (POSŁUCHAJ)
fot. Wikimedia Commons
Mieszkańcy podzgorzeleckiego Gozdanina, na granicy powiatu zgorzeleckiego i lubańskiego, zawiadomili wszystkie możliwe instytucje, że pod ich domami przez wiele nocy ktoś strzelał z armatek hukowych. Jak mówią, nie były to pojedyncze strzały, a wielogodzinne kanonady:
Ostatecznie sprawą zajęła się policja, która ukarała prezesa koła łowieckiego „Cyranka” upomnieniem za zakłócanie spokoju. Prezes Cyranki Zbigniew Biber tłumaczy, że z armatek strzelali zarówno myśliwi, jak i rolnicy, by ochronić pola przed dzikami. Myśliwi podjęli próbę zagonienia dzików do lasu, by uniknąć bankructwa koła.
W ubiegłym roku musiało ono bowiem zapłacić aż 40 tysięcy złotych odszkodowań. W tym - już 15 tysięcy. Działało jednak bez zezwolenia marszałka dolnośląskiego na płoszenie zwierząt i bez uzgodnień z mieszkańcami.
Były to armaty hukowe. Mieszkańcy złożyli do wielu instytucji skargi na zakłócanie ciszy nocnej. Ostatecznie sprawą zajęła się policja. Aspirant Justyna Rodzeń mówi, że strzelało co najmniej kilkanaście osób:
Po interwencji mieszkańców myśliwi przestali strzelać.
ZOBACZ TEŻ: Listy atakują. Ludzie mają dość
Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Dziku2014-06-27 12:33:29 z adresu IP: (80.55.xxx.xxx)
Odpowiedz
Ale fajny dziki dzik :)
zgłoś do moderacji