Zebrano już 2,5 tysiąca podpisów przeciwko zamknięciu porodówki przy Chałubińskiego
Wojewoda dolnośląski mimo nacisków nie zmienia zdania i tłumaczy dlaczego zdecydował o przeznaczeniu Kliniki Ginekologii i Położnictwa przy Chałubińskiego dla ciężarnych z koronawirusem. Zdaniem Jarosława Obremskiego wyłączenie małej placówki, w szpitalu który ma porodówki w dwóch lokalizacjach, to było najmniejsze zło:
Wojewoda zapewniał, że pacjentki mają zagwarantowaną opiekę w trzech pozostałych porodówkach w mieście, a zaplanowane wcześniej operacje powinny odbyć się zgodnie z planem na Chałbińskiego, bo w tej placówce na razie nie ma ani jednej zakażonej ciężarnej. Te deklaracje nie uspokajają działaczek Wrocławskiej Rady Kobiet, które zbierają podpisy pod petycją przeciwko zamykaniu klinicznej porodówki. Podpisało się prawie 3 tysiące osób.
Wicemarszałek Marcin Krzyżanowski zapewnia, że kobiety nie zostaną bez pomocy:
Szef porodówki ze szpitala przy Kamieńskiego Bogusław Jacek Malik deklaruje przejmowanie pacjentek z Chałubińskiego:
Uniwersytecki Szpital Kliniczny odwołał się do Ministerstwa Zdrowia. Wrocławska Rada Kobiet w petycji do wojewody apeluje o cofnięcie decyzji ws klinicznej porodówki. Podpisało ją prawie 3 tysiące osób.
Zdaniem Joanny Stańczyk z Wrocławskiej Rady Kobiet to oznacza ograniczenie dostępu do specjalistycznej opieki:
Przeciwne zamykaniu kliniki przy Chałubińskiego są też działaczki Stowarzyszenia Dolnośląski Kongres Kobiet. Wysłały w tej sprawie list do wojewody.
Jarosław Obremski mimo nacisków nie zmienił zdania. Uniwersytecki Szpital Kliniczny odwołał się od tej decyzji do Ministerstwa Zdrowia. Odpowiedzi jeszcze nie ma.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.