Wrocławskie uczelnie ruszą w trybie hybrydowym

DK | Utworzono: 2020-09-05 06:02 | Zmodyfikowano: 2020-09-04 22:00
Wrocławskie uczelnie ruszą w trybie hybrydowym - fot. Patrycja Dzwonkowska
fot. Patrycja Dzwonkowska

Największe wrocławskie uczelnie - Uniwersytety Wrocławski, Przyrodniczy oraz Politechnika zdecydowały o uruchomieniu zajęć w formule hybrydowej. Część zajęć będzie prowadzona zdalnie, a część tradycyjnie - w murach uczelni. Wojciech Murdzek, minister nauki i szkolnictwa wyższego mówi Radiu Wrocław, że w obecnej sytuacji nie ma innego wyjścia, ale opowiada też o wyjątkach, gdzie tryb zdalny się nie sprawdzi.

Uczelnie zapewniają, że są także przygotowane, aby w razie konieczności przejść na całkowite nauczanie zdalne, ale tryb hybrydowy może być przyszłością. Prof. Jarosław Bosy, nowy rektor Uniwersytetu Przyrodniczego uważa, że to, co w poprzednim semestrze stało się koniecznością w związku z koronawirusem może pomóc w rozwoju procesu edukacyjnego.

Prof. Przemysław Wiszewski, rektor Uniwersytetu Wrocławskiego opowiada, że na największej wrocławskiej uczelni zajęcia laboratoryjne będą prowadzone stacjonarnie.

Najprawdopodobniej sesja egzaminacyjna również zostanie przeprowadzona w trybie mieszanym. Część egzaminów studenci będą mogli zdawać stacjonarnie, a część ustnie.


Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Japa2020-09-07 17:37:26 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
Koronościema - pandemia, której nie ma....
~atrtrz2020-09-05 11:56:46 z adresu IP: (77.111.xxx.xxx)
Czesław Białczyński w swoim artykule "Kroniki Historyczne: Ilu Polaków naprawdę zginęło podczas II wojny światowej?" podaje liczbę 11 milionów Polaków zamordowanych podczas II wojny światowej. Nie wiadomo komu wierzyć.
~wszystko jest ok2020-09-05 07:39:48 z adresu IP: (37.248.xxx.xxx)
Co za brzydki budynek Uniwersytetu Wrocławskiego, który został wybudowany na zburzonym przez Niemców zamku piastowskim. Barbarzyństwo jakim wykazali się Niemcy austriaccy burząc taki wielki zabytek (choc wtedy nie było takiego pojęcia, ale co to ma za znaczenie, skoro budowla nawet bez tego była super ważna) jest porażające i przerasta wielokrotnie, ale na prawde wielo wielo krotnie, to, że niszczeja dzis poniemieckie niedobitki budowlane. I tak Polacy sporo odbudowali po wojnie tego co było pruskie, a gdyby chcieli odbudowac wszystko, to wykazaliby sie intelektualną niepełnosprawnościa, bo który naród z zapałem odbudowuje wszystko co zbudował inny naród, który chwile wcześniej zabił sobie ot tak 6 milionów obywateli tego kraju i obrócił w ruinę. Polacy odbudowali to co chcieli, to czego nie nie i tak ma byc bo to jest normalne. Wpis dedykuję kulturalno-architektonicznym samozwańczym "mędrcom", którzy na każdą wzmiankę o niszczejącym poniemieckim budynku obrażają Polaków. Co do zdalnego, to niech ci studenci z laboratoriów może pracują na materiale biologicznym - koronawirus Covid 19...