Lubinianin uczy afrykańskie dzieci, że muzyka może mieć większą siłę od pocisków
Krzysztof Gumienny na 9 miesięcy związał się z African Music School - placówką stworzoną przed czterema laty przez polskiego misjonarza z Krakowa. - Nasza szkoła jest ewenementem również ze względów kulturowych - podkreśla Gumienny.
- Nikomu tak naprawdę nie przyszłoby na myśl, żeby wysłać dziecko do szkoły muzycznej. Albo wyśle dziecko na pole, albo wyśle po wodę, żeby pracowało gdzieś, albo nie opiekują się tymi dziećmi, bo mają ich na tyle dużo. Na pewno same początki, gdy Benedykt Pączka stwarzał tę szkołę, to było coś wyjątkowego.
Nauczyciel z Lubina pracował w afrykańskiej szkole muzycznej przez 9 miesięcy i znów planuje powrót do swoich czarnoskórych uczniów.
- Te dzieci czasem spędzają w szkole cały dzień. Mamy trochę instrumentów przywiezionych z Europy. One uwielbiają chodzić do tej szkoły. Jest to dla nich tak, jakby nasze dzieci po szkole pograły sobie w PlayStation, to one wezmą sobie ten instrument, potrafią na nim grać przez cały dzień i to im sprawia przyjemność.
Akcja "Instrumenty zamiast karabinów" już przynosi konkretne efekty. Trzech najbardziej uzdolnionych Afrykańczyków w tym roku miało rozpocząć naukę w Polsce. Ze względu na pandemię ich przyjazd trzeba było jednak przesunąć. Wolontariusze nie tylko uczą afrykańskie dzieci. Dzięki datkom zebranym w Polsce mogli również rozpocząć budowę budynku szkolnego na potrzeby African Music School.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.