Rafał Dutkiewicz: W połowie września szczegóły nowego projektu politycznego
Czy Nowa Nadzieja ma szansę zaistnieć na polskiej scenie politycznej? Stowarzyszenie współtworzy były prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, który na naszej antenie zapowiada, że w połowie września poznamy szczegóły związane z nowym projektem politycznym. Kto obok Dutkiewicza znajdzie się w Nowej Nadziei?
Rafał Dutkiewicz pytany w Rozmowie Dnia Radia Wrocław, czy zaprosi m.in. do projektu Cezarego Przybylskiego odpowiedział, że najpierw marszałek województwa musi zrobić "rachunek sumienia":
Dodajmy, że Bezpartyjni Samorządowcy rządzą województwem razem z Prawem i Sprawiedliwością.
Posłuchaj rozmowy:
FRAGMENT ROZMOWY:
Czy Pan wróci do Polski na stałe i będzie "Nową nadzieją" polskiej polityki?
"Nowa nadzieja" to nazwa stowarzyszenia z którym będę się chciał od połowy września związać. To jest rodzaj politycznego think-tanku, który popłynie w stronę czynnego uprawiania polityki. Mówię celowo "rodzaj politycznego think-tanku" i podkreślam, że my przejdziemy do aktywnego uprawiania polityki, ale mam na myśli to od czego zaczęliśmy naszą rozmowę - jest tysiąc dni bez wyborów, trzeba zebrać myśli, sformułować pewne idee. Proszę zauważyć, że wybory, który dokonywały się wcześniej w Polsce miały charakter taki powiedziałbym referendalny. Wydaje mi się, że pustka polityczna, która zapanowała w naszym kraju wymaga napełnienia pewnymi ideami, nową narracją i to powinno być zadanie tego bytu, który chcemy stworzyć, ożywić, który nazywa się Nowa Nadzieja.
Mówi Pan "wejdziemy, chcemy" to kto jeszcze będzie tworzyć to środowisko?
To jest grupa moich byłych współpracowników oraz nowych osób, które pojawiają się wokół tej idei. To będą wszyscy ci których zaprosimy do współpracy. Mam nadzieję, że zaiskrzy.
Kto na przykład?
Już odpowiem tylko chcę najpierw powiedzieć, że inicjatywa jest lokalna, regionalna, być może przybierze większe rozmiary. Chcę powiedzieć, że będziemy bardzo otwarci zarówno na tych, którzy będą się chcieli z nami związać, współpracować jak i na współpracę zewnętrzną dotyczącą w największym sensie tego co - mam nadzieję - zrobi Rafał Trzaskowski i tego, co robi Szymon Hołownia. Zapraszamy wszystkich myślących, których interesuje cywilizacyjny rozwój świata, których interesują losy demokracji, którzy są przejęci losami państwa prawa w Polsce, którzy rozumieją, że sprawy lokalne, zielonego ładu są najistotniejsze. Oczywiście działamy w określonej sytuacji bo trwa pandemii więc sprawa bezpieczeństwa wrocławian, Dolnoślązaków, Polaków jest najważniejsza i o tym też będziemy rozmawiać.
Nas interesują konkrety i nazwiska. Czy będzie Pan sięgać po ludzi, którzy w tej chwili pracują we wrocławskim ratuszu? Czy będą jakieś "transfery"?
To w ogóle nie jest jakby taki język, którym ja rozmawiam "transfery" oraz to gdzie kto pracuje i czym się zajmuje. My będziemy tworzyć pewien byt zajmujący się myśleniem i uprawianiem polityki. To nie jest ani "za" ani "przeciw" ratuszowi. Bardzo kibicuję i trzymam kciuki. Nie tutaj jest miejsce mojego myślenia. Nazwiska tych którzy będą się pojawiali to jest tajemnica przyszłości, a tych którzy są już w tej chwili ze mną podam w połowie września.
Ja wiem na przykład o nazwisku Cezarego Przybylskiego, bliskiego zresztą Panu bardzo też prywatnie. Czy z marszałkiem Cezarym Przybylskim spotkacie się w tym nowym stowarzyszeniu?
Tego nie wiem, to zależy od pana marszałka. Pan marszałek pozostaje w tej chwili w mylnej, błędnej, złej koalicji.
A będzie go Pan namawiał, żeby dołączył do pańskiej drużyny?
Jeśli pan marszałek poprosi mnie o spotkanie to ja go najpierw poproszę, żeby zrewidował swoje postępowanie, a potem zobaczymy.
Bardzo dyplomatycznie i politycznie. Trochę Pan powiedział, że jest miejsce w polskiej polityce na nowe środowiska, ale czy na pewno? Czy przy tej obecnej polaryzacji widzi Pan faktycznie pole do działania?
Ja powiedziałem przede wszystkim, że w polskiej polityce jest miejsce na myślenie i zbudowanie narracji. To co obserwowaliśmy do tej pory jest puste i wyłącznie emocjonalnym sposobem uprawiania polityki. W sensie intelektualnym, dotyczącym narracji, jak budować kapitał społeczny, jak kształtować instytucje, jak zajmować się kwestiami socjalnymi, jak nadawać sens polskiej polityce - to nie było istotą żadnej z ostatnich kampanii wyborczych. Kwestie godności ludzkiej, które są tak haniebnie naruszane w Polsce w ostatnim czasie. To nie jest temat uprawiania polityki, a powinien być to temat uprawiania polityki. Polityka jest po to aby pokazywać kierunek rozwoju. Dziś powiedzielibyśmy rozwoju zrównoważonego. Najpierw trzeba zbudować narrację i powiedzieć o co chodzi, a potem trzeba z tego zrobić umiejętnie politykę. Jesteśmy po wyborach prezydenckich. Andrzej Duda wygrał te wybory. Rafał Trzaskowski na którego głosowałem te wybory przegrał. Oczywiście cały aparat państwa i nachalnie funkcjonująca Telewizja Publiczna zakłóciły sprawiedliwy przebieg wyborów. Tym niemniej czas najwyższy aby z narracją tego jak ma być kształtowana Polska wkroczyć na terytorium rywala. Terytorium zajęte w tej chwili przez Prawo i Sprawiedliwość.
A chciałby Pan wkroczyć na terytorium rywala na Dolnym Śląsku, jak myślimy o naszym województwie i koalicji PiS i Bezpartyjnych Samorządowców. Tutaj widzi Pan jakieś pole dla tego nowego projektu politycznego?
To myślenie o którym mówię dotyczy Wrocławia, Dolnego Śląska, dotyczy też Polski. Wszystkie te obszary wchodzą w grę. Wszędzie tam trzeba obudzić społeczną energię Polaków. Wszędzie tam trzeba powiedzieć, że pewne rzeczy są niegodne i nie powinny się wydarzyć.
Jak Pan w takim razie ocenia potencjał ruchu Szymona Hołowni? Czy uda mu się utrzymać to poparcie do najbliższych wyborów?
Po pierwsze dobrze myślę o Szymonie Hołowni. Po drugie jest on - i proszę tego nie odbierać wartościująco, a jeśli tak to pozytywnie - rodzajem społecznego marzyciela. Dopiero teraz zobaczymy czy z tych marzeń da się skroić poważną politykę. Trzymam kciuki i jestem otwarty na współpracę.
Ile zostało Rafała Dutkiewicza w Koalicji Polskiej? Czy to zamknięty etap? Czy jak myśli Pan o tym think thanku, to tutaj będzie pole do współpracy?
Jesteśmy otwarci. Życzliwie spoglądamy na to co zrobi Rafał Trzaskowski. Trzeba jednak twardo powiedzieć, że Platforma Obywatelska jest w stanie głębokiego kryzysu i od dłuższego czasu nie była w stanie sformułować pozytywnej oferty dla Polski.
Jak mówimy o PO, to mówimy o opozycji. Gdzie w tej chwili Pana zdaniem jest opozycja?
Jest trochę zagubiona i nie rozumie, że przegrawszy wybory powinna się skonsolidować. Równocześnie - szczęśliwie, nieszczęśliwie - te właśnie tysiąc dni, kiedy będzie można w sposób właściwy przygotować podejście do kolejnych wyborów. Oczywiście to z punktu widzenia rozwoju Polski są to kolejne stracone lata, ale nad tym nie trzeba płakać. Trzeba naprawdę się zabrać do pracy. Te ruchy, który po wyborach wykonała Platforma były ruchami niewłaściwymi. Mam na myśli kwestię głosowania nad podniesieniem zarobków polityków. To jest rzecz, którą trzeba się zająć, ale "na Boga!" w okresie pandemii, kryzysu - najpierw zajmijmy się zarobkami służby zdrowia, nauczycieli, a potem wróćmy do rozmawiania na temat tego jak zarabiają politycy i sfera publiczna.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.