Kamera w gałęziach drzew. Czy legnicki monitoring ma sens?
Przy ul. Najświętszej Marii Panny pracę obiektywów ograniczają konary drzew. Podobnie jest w wielu innych punktach miasta. Parking przy ul. Heweliusza również zasłaniają liście, a kamera może uchwycić tylko część zaparkowanych pojazdów. Po serii kradzieży mieszkańcy coraz częściej decydują się sami inwestować w systemy bezpieczeństwa. Tak jest między innymi w blokach na osiedlu Piekary. - Jedna rzecz to jest kamera, a druga - alarm, który się włącza, jeśli ktoś nieuprawniony próbuje otworzyć drzwi do piwnicy. To nie są duże pieniądze. Sfinansowaliśmy to z funduszu remontowego. Nikt, nawet jedna osoba nie sprzeciwiła się temu, żeby to zrobić:
Obecnie nie da się zarejestrować tego, co się dzieje nawet na niektórych głównych ulicach miasta - przyznaje Lesław Rozbaczyło, legnicki radny. - Ulica Najświętszej Marii Panny - kierunek od Galerii Piastów do Neptuna - lewa strona jest całkiem przysłonięta przez drzewa w naszej pięknej alei gwiazd kabaretowych. Zatem to miejsce jest narażone i tutaj kieruję swoje uwagi.
Podobnych miejsc w Legnicy jest znacznie więcej. Dlatego radni chcą by w najbliższych dniach technicy zajęli się przetestowaniem całego systemu, co prawdopodobnie uda się zrobić jeszcze przed jesienią. Efektem kontroli ma być zmiana lokalizacji części kamer i już wiadomo, że część trafi w inne miejsca. Urzędnicy zapewniają, że obejdzie się bez wycinki drzew.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.