Rusza nowy sezon Ekstraklasy! Na początek Zagłębie - Lech
Będzie to sezon z pewnością nieprzewidywalny, nie tylko ze względu na wyniki sportowe. Koronawirus jeszcze przed 1. kolejką skomplikował życie niektórym szkoleniowcom, ze względu na wykryte zarażenie u piłkarzy. Tak było choćby w przypadku Śląska Wrocław i dwóch zawodników tego klubu.
Dodatkowo sezon będzie krótszy, bo będzie składał się z 30. kolejek. Ekstraklasa zrezygnowała więc z dodatkowych siedmiu kolejek i z podziału ligi na grupy mistrzowską i spadkową. To wiąże się z kolei z Mistrzostwami Europy, które zostaną rozegrane w przyszłym roku.
Zagłębie w okienku transferowym zdecydowanie nie próżnowało. Miedziowi mocno obserwowali rynek włoski, skąd ściągnęli Lorenco Simicia i Samuela Mraza. Ten ostatni ma zastąpić Bartosza Białka, który za rekordową kwotę 5. milionów euro przeniósł się do Wolfsburga. Dodatkowo klub zasilili piłkarze znający ligę, czyli Jakub Wójcicki z Jagiellonii Białystok i Jakub Żubrowski z Korony Kielce. Z Danii przybył z kolei środkowy obrońca, Soren Reese.
W klubie pozostała jednak trójka zawodników, od których Zagłębie w zeszłym sezonie było mocno zależne. To Filip Starzyński i dwójka Słoweńców - Damjan Bohar i Sasa Żivec. To na nich spoczywa też dziś zadanie, by kierować grą ofensywną i dostarczać piłki Mrazowi. Reprezentant Słowacji wydaje się piłkarzem, który wielu dobrych okazji nie marnuje.
Lech, podobnie jak lubinianie, musiał załatać dziurę po środkowym napastniku. Christian Gytkjaer przeniósł się do drugoligowej włoskiej Monzy, a do Poznania przyjechał Mikael Ishak. Na papierze Szwed wydaje się mocnym wzmocnieniem, w ostatnim sezonie zagrał w 11 meczach 2. Bundesligi i strzelił jedną bramkę.
Oprócz niego do Lubina, ale już jako piłkarz Lecha, przyjedzie z kolei Alan Czerwiński. Prawy obrońca w ostatnim sezonie był bardzo pewnym punktem defensywy Zagłębia, teraz walczy z Robertem Gumnym o miejsce w pierwszym składzie Kolejorza.
Mimo nowych nazwisk, Lech przede wszystkim ciągle stoi młodzieżą. Jakub Moder, Tymoteusz Puchacz czy Jakub Kamiński. Do tego Kamil Jóźwiak, który nie ma już co prawda statusu młodzieżowca, ale wciąż jest perspektywicznym zawodnikiem. W zeszłym sezonie taki przepis na sukces się sprawdził, bo Lech sięgnął po wicemistrzostwo.
Początek dzisiejszego meczu o godzinie 18.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.