Wieczór zDolnego Śląska: Tatuaż a praca

Ja mam i nie uważam się ani gorsza ani nie normalna jest mi obojętne co myślą o ludziach wydziaranych jest to jak biżuteria lub fajna ozdobą jest to cudnie i nie czuje się nie normalna i też jestem mamą a moje dzieciaki nie mają i nie chcą mieć to co to ma wspólnego ze rodzice mają

mają niższą samoocenę. Wyższą mają ludzie bez tatuażów - najprościej mówiąc nie muszą rysować ciała, aby czuć się pewniej - tak uważają lekarze z Kalifornii.

Pani psycholog mówi, że "osoby które mają tatuaż mają trochę wyższą samo ocenę". W ocenie wielu natomiast są to osoby o niższej samoocenie, które poprzez zmianę chcą się dowartościować. Program jest nieobiektywny, prowadzony tendencyjnie wypowiadają się w nim tylko osoby, które mają podobne zdanie, a temat jest kontrowersyjny.

Nie powierzyłbym osobie wytatuowanej swoich pieniędzy i miałbym do niej ograniczone zaufanie, gdyż z moich doświadczeń wynika osoby te mają skłonność do ryzykownych zachowań i agresji.

Każdy tatuaż to krzyk: zauważ mnie! To najczęściej próba uciszenia jakiegoś głębszego problemu często kompleksu. Według innych badań osoby z tatuażem wydają się bardziej skłonne do podjęcia ryzyka i wyluzowane. Jednocześnie zdaniem osób nieposiadających tatuażu ci, którzy mają tatuaż, są bardziej agresywni, mniej godni zaufania, mniej inteligentni i bardziej skłonni do depresji. Badacze wskazują, że tatuaż to wyzwanie rzucone starości, starzeniu się . Niewielu ludzi w momencie wykonywania tatuażu myśli o tym, jak będzie on wyglądał po 20–30 latach, kiedy skóra podda się procesom starzenia. Im ktoś starszy, bogatszy, lepiej wykształcony, to tym rzadziej decyduje się na tatuaże - uważa dr Jarosław Kulbat, psycholog społeczny z Uniwersytetu SWPS

To kryminaliści i margines społeczny. Jak liberalny pracodawca nigdy bym do pracy nie przyjął osobę, która ma tatuaż. Takie moje zdanie w tym temacie.

Jarosław Kaczyński jest obecnie najwyżej postawionym w Polsce homoseksualistą i jest to FAKT. W związku z tym skąd taka nagonka na środowiska LGBT?

ten transekx zwany red.

Popularność tatuaży to jeden z efektów celowej barbaryzacji ludzi, a sam tatuaż to jedna z form samookaleczenia. Najgorsze gdy dziecko od urodzenia ma do czynienia z wydziaraną mamusią/tatusiem - najpierw nosi naklejane bohomazy, a potem, już jako nastolatek, będzie mieć prawdziwe. Z drugiej strony tatuaż to taki znak ostrzegawczy, że z daną osobą jest coś nie tak, jeśli daje sobie wstrzyknąć farby pod skórę z powodów niemedycznych. Osobiście, nigdy nie zatrudniam osoby z widocznym tatuażem lub kolczykiem w innym miejscu niż uszy (to drugie dotyczy tylko kobiet, facet z kolczykiem to psychicznie nie jest mężczyzna).