Czy w wielkim mieście da się pogodzić interesy kierowców i rowerzystów?

Swoją drogą, dobry materiał filmowy, fajne wywiady :)

Niestety, muszę się zgodzić z Bolem - rowerzyści regularnie nielegalnie wybierają chodniki, przeszkadzając i dzwoniąc na pieszych nawet jeśli po drugiej stronie ulicy jest piękna ścieżka rowerowa. Ręce opadają. Mówię to jako osoba, która sama często jest rowerzystą - nierzadko jest tak, że z powiedzmy 5 rowerzystów w zasięgu wzroku jako jedyny jadę przepisowo i czuję się jak jakiś ostatni frajer...

Jazda tramwajem skraca życie!

Ponoć Sutryk i ekipa są za tolerancją?

Niech J.Sutryk i spółka ustawia na rogatkach Wrocławia duży znak zakaz jazdy samochodem wybudują parkingi, połączą je szybka kolejka z centrum i nie trzeba będzie nigdzie jeździć. A planowanie po wrocławsku wygląda idealnie na przykładzie trasy na Nowy Dwór dlaczego ta linia nie jest dociągnięta do lotniska przez okolice Gagarina nie rozumiem kolejny przykład łącznik J.Gararina z ulicą Graniczna i temat korków załatwiony.

Przecież problem sam się rozwiąże , nie będzie nikt jeździć do centrum, żeby zapłacić 7 zł za godzinę parkowania, wszystkie sprawy załatwi na obrzeżach , które odżyją.

Przede wszystim, urzędnicy z ZDIUM muszą przestać czuć się bezkarni - jak będą mieli poczucie, że mogą stracić robotę, to zaczną się przykładać. Bo to co robią w tej chwili, to kpina.

1. Uwaga dla osób odpowiedzialnych za inżynierię drogową we Wrocławiu: planując i projektując nowe rozwiązania, pamiętajcie proszę, że równie ważnym, jeśli nie ważniejszym problem jest utrzymanie w akceptowalnej jakości dotychczasowej infrastruktury. Przykro się słucha uwag, że ZDiUM w pierwszej połowie roku wyczerpał środki na utrzymanie np. oznakowania poziomego, a w innym miejscu rośnie nowa, niekoniecznie później wykorzystywana infrastruktura za grube miliony złotych; 2. Kolejna uwaga dla tej samej grupy ludzi, proszę o większą pokorę wobec przepisów prawa. Niektóre rozwiązania wykonane w naszym mieście rodzą grozę w mojej głowie, np. dziwny pas dla komunikacji na Strzegomskiej przy Śrubowej: rozwiązanie BARDZO niebezpieczne, niezgodne z obowiązującymi przepisami i kompletnie niejasne dla użytkowników dróg; 3. Końcówka debaty zakończona słusznie wyłaniająca się konkluzją: drodzy użytkownicy dróg: więcej empatii i rozsądku, a wszyscy będziemy szczęśliwsi i bezpieczniejsi; 4. No i może jedną z ostatnich uwag będzie zwrócenie uwagi na fakt, iż miasto nie jest z gumy. Jest nas coraz więcej i musimy mieć różnorodne rozwiązania, które w zrównoważony sposób poprawią jakości i bezpieczeństwo wszystkich mieszkańców i gości we Wrocławiu.

Dla mnie to w ogóle jest śmieszne, kiedy pracowałem w Danii, ścieżki rowerowe w Kopenhadze są całkowicie niezależne od drogi dla aut i chodnika... ale dobra idę dalej we Wrocławiu jest istny snobizm - nagle wszyscy jeżdżą na rowerach o jacie nie mogę ale oni fajni :D każdy też musi mieć psa, zęby obsrać cały Wrocław dookoła tylko nie pod swoim blokiem... tatuaż też każdy musi mieć jak dziecko co chcę każdą zabawkę, snobizm i śmiech na sali, pozdrawiam z Wałbrzycha... przypomnijcie sobie normalne czasy, kiedy ktoś kto miał tatuaż był kryminalistą, w pracy też nie wypada w biurze ich mieć DUŻE DZIECI.. :)

Widać po komentarzach że radny grzechnik budzi skrajne emocje. Pewnie gdyby odkleić podział na PiS, PO i resztę wiele osób mówiłoby ze jednak gość ma sporo racji. Fajna debata, wszyscy przygotowani, Sporo konkretów. W porównaniu do porannej dyskusji politycznej, warto było posłuchać.

Cieszy mnie, że słyszę pana radnego z PiS-u mówiącego sensowne rzeczy. Bez podziałów politycznych można się porozumieć i wspólnie dojść do sensownych konkluzji. Rzadko zdarza się, że zamiast nakręcania hejtu, goście starają się WSPÓLNIE wskazać plusy rozwoju ruchu rowerowego.

po co zapraszać gdziekolwiek tego śmiesznego pisowca?

Urzędnicy Urzędu nie czują i nie realizują potrzeb komunikacyjnych mieszkańców Wroclawia. Dzieje się tak dlatego że dla $utryka najważniejsze są stadion, kopacze i jego fanaberie.

W mieście da się pogodzić. Chyba, że chcemy mieć wielką wieś to wtedy stawiajmy tylko na ałteczka.

Nie da się Pana radnego słuchać. Klapki na oczy i na okrągło to samo, gość zupełnie nie słucha. Nie pierwszy raz zresztą... Po co go zapraszać?

Rowerzyści bez karty rowerowej, ubezpieczenia, identyfikatorów na rowerach są "nieuchwytni". Spowoduje wypadek na chodniku - potrąci , ucieknie i zostawi przyszłą kaleką osobę, na skrzyżowaniach "ratuj się kto może" bo jedzie rowerzysta z wypożyczalni – przeważnie studenci. Do oszołomów dołączyli e-hulajnogowcy , jeżdżące koło elektryczne – którym nigdzie nie wolno jeździć. Kiedy kary dla nich i wypożyczających pojazdy mechaniczne bez homologacji.

A co na to oficer pieszy? Ścieżki kosztem pasów dla pojazdów, a rowerzyści i tak jeżdżą po chodnikach, przejściach dla pieszych, zagrażają wszystkim. Czy oni są pod szczególną ochroną i ponad innymi?